Podobno robienie racjonalnych, inteligentnych zakupów, to prawdziwa sztuka. Cóż, chyba faktycznie coś w tym stwierdzeniu jest, skoro dobre zaprojektowanie listy zakupowej wymaga analizy, poszukiwań, a to wcale nie jest łatwe. Na końcu jednak czeka na nas satysfakcja. To uczucie, które z pewnością należy do grona pozytywnych emocji, daje nam motywację i pcha do działania.
Dziś dowiesz się:
– kim jest Smart Shopper,
– jak podejmuje decyzje zakupowe,
– w jaki sposób przyciągnąć go do e-sklepu.
Inteligentne zakupy, znane w e-commerce również jako „smart shopping”, to zjawisko społeczne, które coraz bardziej dotyczy konsumentów na całym świecie, w tym w Polsce. Według badań, przeprowadzonych przez GfK Polonia prawie połowa Polaków (48%) deklaruje, że robi zakupy w „sprytny” sposób. Jak to się przejawia?
Największym sprzymierzeńcem smart shopperów jest Internet. Nieważne, czy mamy do dyspozycji komputer, tablet czy smartfona – ważne, by było połączenie z Siecią. Z każdego miejsca jesteśmy w stanie sprawdzić cenę, komentarze, składy, zapoznać się z opinią innych osób. To wszystko sprawia, że Polacy mają bardzo wysoki iloraz IQ zakupowego, wyprzedzając między innymi Czechów czy Niemców (badania brytyjskiego oddziału VISA). Wiemy jak korzystać z wyszukiwarek i porównywarek. Wiemy gdzie możemy sprawdzić ceny, wiemy jak filtrować dane, by uzyskiwać najlepsze wyniki. Wiemy gdzie szukać kodów rabatowych, specjalnych okazji. Coraz mniej jesteśmy wyczuleni na sztuczne promocje, które kuszą szumnymi sloganami „-70%”, z wieloma dopiskami. Potrafimy wykorzystać technologię, która przecież została stworzona dla nas, dla klientów, dla konsumentów, dla kupujących. W naszym telefonie zainstalowane są aplikacje z kodami rabatowymi, a na maile spływają newslettery z promocjami. Sprawdzamy e-gazetki, porównujemy, czekamy na oferty specjalne, związane np. z dużymi obniżkami lub darmową dostawą. Korzystamy z programów lojalnościowych, często multipartnerskich. Zaglądamy do outletów, śledzimy marki w mediach społecznościowych, by dowiadywać się o akcjach sprzedażowych. Robimy zakupy grupowe, w klubach. Korzystamy z różnych form dostawy, najbardziej pasujących pod nasze oczekiwania. Właściwie te prawie 50% z raportu GfK Polonia nie powinno nikogo zdziwić – większość z nas robi takie analizy przed zakupami, nie tylko tymi dużymi, związanymi z wydawaniem sporej ilości pieniędzy, ale też z tymi codziennymi.
Nie tylko cena!
Co ciekawe, smart shopping to nie tylko polowanie na okazje i obniżki. Właściwie można powiedzieć, że z to jeden z elementów tego zjawiska. Osoba, która deklaruje, że robi inteligentne zakupy, cechuje się również innymi atrybutami. Na przykład czyta składy, szczególnie asortymentu spożywczego i kosmetycznego. Stawia również na jakość za dobrą cenę, co nie oznacza, że wybiera wyłącznie najtańsze produkty. Wręcz przeciwnie. Taka osoba wybiera według przysłowia „Co tanie, to drogie”, mając świadomość, że np. droższe buty wytrzymają więcej sezonów, niż tańsze odpowiedniki, które po 3 miesiącach będą nadawały się do wyrzucenia. Smart shopper nie jest typowym łowcą okazji, który połasi się na sprawdzone od lat sznyty marketingowe. On, inwestując swój czas, planując i podchodząc sprytnie do tematu, szuka najlepszego stosunku pomiędzy jakością a ceną. Smart shopping według badań dotyczy przede wszystkim osób wykształconych i dobrze zarabiających. To oni najrzadziej kierują się emocjami podczas podejmowania decyzji zakupowych i to im wypatrzone i wyszperane oferty przynoszą największą satysfakcję. Z dystansem podchodzą oni do tych wszystkich mamiących nas haseł, wielkich banerów i różnego rodzaju chwytami, od lat praktykowanymi przez marketingowców, w praktycznie każdej gałęzi sprzedaży, od lokalnego piekarza, po renomowane salony samochodowe.
Z punktu widzenia kupującego, to wszystko brzmi świetnie. Może nawet inspirująco. Tylko po drugiej stronie stoją właściciele sklepów, którzy w tym momencie mają gęsią skórkę i najeżone włosy. Bo jak tu zarabiać? Skoro prawie połowa społeczeństwa deklaruje, że dokonuje analiz, poszukując najlepszych rozwiązań… Recepta jest banalna: po prostu bądź najlepszy.
Do przyjęcia smart shopperów najlepiej zacząć przygotowania od zaraz. Jeśli jesteś na początku e-commerce’owej drogi, od razu zacznij wdrażać rozwiązania, które pozwolą na pozyskanie klientów lubiących sprytne zakupy. Jeśli już działasz w e-handlu i masz jakieś doświadczenia, zainwestuj w rozwiązania, które nie wypchną Cię z rynku, kiedy okaże się, że Twoja konkurencja jest bardziej „smart”. Ilość inteligentnych kupujących będzie rosła, usuwając jednorazowych łowców okazji i zastępując ich tymi, dla których taki sposób robienia zakupów stanie się stylem, codziennym zachowaniem, dającym satysfakcję i inne korzyści (oszczędność czasu, pieniędzy, korzystanie z towarów wyjątkowych, trudno dostępnych, markowych).
Przepis na sukces.
Trudno do tematu smart shoppingu podejść z jednorazowym i sprawdzonym pomysłem, bo rynek e-commerce, jak i każdy inny, jest szalenie zmienny, a to, co sprawdzi się u jednego, niekoniecznie musi sprawdzić się u innego. Ale prawda jest taka, że metody trzeba analizować, weryfikować i zmieniać, nie łudząc się, że coś, co nie sprawdzało się przez dwa lata, nagle zrobi „BOOM” i okaże się strzałem w sam środek tarczy (byle nie w kolano). Poniżej kilka pomysłów, które mogą przyciągnąć do Twojego sklepu zwolenników smart shoppingu:
- pozycjonowanie w wyszukiwarkach, szczególnie takie, które związane są z cenami oraz opisami produktów;
- obecność w porównywarkach cenowych i to na najwyższych z możliwych pozycjach;
obecność w serwisach, w których udostępniane są np. kupony rabatowe, akcje wyprzedażowe i promocyjne (nocne wyprzedaże, kupowanie bez VAT, darmowa dostawa); - dobra strategia socialmediowa, dzięki której obserwujący dowiadują się o nowych towarach, o promocjach, kodach rabatowych;
- wyczerpujące opisy produktowe oraz dobrej jakości zdjęcia;
stworzenie bądź obecność w różnego rodzaju e-gazetkach, z aktualnymi promocjami, wyprzedażami. Przygotowanie tego typu gazetki nie jest bardzo pracochłonne i kosztowne. Jeśli potrafisz obsługiwać nawet proste programy do edycji, poradzisz sobie z tym; - stworzenie aplikacji na urządzenia mobilne – jednymi z najczęściej pobieranych programów związanych z e-handlem są właśnie programy tego typu, które świetnie sprawdzają się w zwiększaniu sprzedaży. Flagowymi przykładami może być popularna sieciówka z fast foodami, bądź też sklep spożywczy;
- dobre newslettery bądź też powiadomienia smsowe z zapowiedziami nadchodzących akcji – wszelkie formy zapowiadania akcji pozwolą na przygotowanie się, sprawdzenie i porównanie ofert, zabezpieczenie finansów.
Warto również przemyśleć wdrożenie dodatkowych pomysłów, takich jak outlety czy niesztandarowe możliwości dostarczania przesyłek. Inną opcją może być również wprowadzenie dobrego i przemyślanego programu lojalnościowego, najlepiej multipartnerskiego. Co prawda nie każdego może stać na to, co zrobił jeden z banków – czyli na obniżenie ceny przy płatności kartą w różnych punktach, w tym sklepach i kinach, ale to dobry pomysł i dobra droga.
Podsumowanie
Na koniec jeszcze jedno badanie, tym razem Deutsche Banku. Według tej analizy „smart shopping” tylko dla co dziesiątej osoby oznacza kupowanie najtańszych produktów. 30% stawia na zarówno jakość i cenę, a kolejne 5% – na samą jakość. Smart shopper to osoba, która chce kupować w dobrych cenach, nie tracąc przez to na jakości.