Biznesy małe i duże: Poznajcie Messengera!
Komunikacja w czasie rzeczywistym to domena już nie tylko „rozmów” z bliskimi i przyjaciółmi. Coraz częściej właśnie tego szukamy w korespondencji handlowej. Rozmowa „na żywo”, czy to telefoniczna, czy np. w formie chatu, daje możliwość szybkiej weryfikacji. Wpływa też ona na decyzje zakupowe, szczególnie, gdy przeprowadzona jest na wysokim poziomie. Co ciekawe – wg badania Software – w komunikacji z firmami często wybieramy live chat.
Znana z Facebooka aplikacja Messenger to prawdziwy potentat, jeśli chodzi o ilość użytkowników. Korzysta z niej 600 milionów ludzi na całym świecie, którzy pragną „rozmawiać” ze swoimi znajomymi i nie tylko. Coraz częściej służy ona również firmom, ponieważ najpopularniejsze medium społecznościowe jest również platformą promocyjną dla marek. Widząc potencjał Facebook wraz ze swoim pierwszym partnerem chatu – Zopim, wprowadził opcję biznesową w aplikacji Messenger. Połączenie obu platform po raz pierwszy umożliwi firmom na komunikację poprzez aplikację z portalu Zuckerberga. W ten sposób klienci mają możliwość bezpośredniego kontaktu np. z działem obsługi klienta.
To również bardzo dobra wiadomość do firm, które w prosty sposób mogą odpowiadać na pytania swoich klientów, często też gasić pożary i wyjaśniać nieścisłości. Dodatkowo konsultanci mają możliwość zarządzania wieloma chatami, mają wgląd w historię, przez co łatwo mogą kontynuować rozmowę. To wszystko wpływa na to, że live chat zaczyna być coraz bardziej doceniany. Jest szybki, niedrogi, bo kosztuje mniej niż biuro call center. Dużo większy jest za to wskaźnik zadowolenia z tej formy (73%), w porównaniu do np. e-maili (61%) czy telefonów (44%).
Źródło: materiały Facebook
Siła marki równa się siła treści – raport Wave 8 Universal McCann
Podczas ósmej edycji badania Wave, przeprowadzonego przez Universal McCann, szukano odpowiedzi na pytania dotyczące udostępniania treści (kiedy, na jakich urządzeniach) oraz tego czego konsumencie oczekują od marek. Jaki jest najważniejszy wniosek po przeprowadzonej analizie? Dostosowanie się do indywidualnych preferencji klientów powinno być podstawowym działaniem danych marek.
Wave 8 określiło główne motywacje, którymi kierują się konsumenci podczas udostępniania treści. Zależne są one od wielu czynników, tj. sytuacji życiowej, rynkowej, ale i od uwarunkowań demograficznych. Innych wartości szukają konsumenci z segmentu dóbr luksusowych (szukają oni materiałów inspirujących), a innych np. gracze (oni wybierają takie, które są dla nich wyzwaniem). Natomiast dla osób, które szukają produktów pielęgnujących dla dzieci – żadna z tych kategorii nie będzie istotna. Oni oczekują informacji i poczucia bezpieczeństwa.
Czy współcześni internauci chętnie dzielą się swoimi autorskimi treściami w sieci? I czy są one przydatne? Okazuje się, że 11% badanych uważa, że materiały odzwierciedlające ich punkt widzenia, są wartościowe, a 22% chętnie podzieliłoby się nimi z innymi osobami. Kolejna ciekawostka: mimo tego, że podczas udostępniania treści angażujemy się w ten proces emocjonalnie, chętniej dzielimy się informacjami, które nie naruszają naszej wirtualnej reputacji.
Treść, którą udostępniają marki, może stać się źródłem przewagi nad konkurencją, a co za tym idzie – może mocniej przyciągać nowych klientów. Trudno więc się dziwić, że firmy zaczynają mocno walczyć właśnie na tej płaszczyźnie. Z punktu widzenia użytkowników – udostępniona informacja stała się elementem budowania wizerunku, która określa zarówno markę, jak i osoby korzystające z mediów społecznościowych.
Raport ten również określił stosunek użytkowników do social mediów i do urządzeń mobilnych. Informację uzupełniono również o wearable technologies czy aplikacje typu Snapchat. W badaniu podjęto również temat selfies i ludzi, którzy je wykonują. Już 45% badanych zdeklarowało, że lubi tego typu zdjęcia, a polubienia i udostępnienia ich sprawiają, że czują się oni szczęśliwsi i dowartościowani.
Dodatkowe informacje: marketing-news.pl
Wielkanoc kosztuje Polaków trzy razy więcej niż zwykły weekend – analiza Providenta
O tym, że zbliżają się święta, świadczyć mogą między innymi tłumy w sklepach i brak wolnych miejsc na parkingach. Według raportu Providenta, na wielkanocne zakupy wydamy przeciętnie około 363 zł, czyli praktycznie 3 razy więcej niż podczas zwykłego weekendu, ale nadal mniej niż na Boże Narodzenie.
Badanie Barometr Providenta wskazało, że ponad połowa Polaków (56%) planuje na święta wielkanocne wydać tyle, co w roku poprzednim. Kwota ta zależna jest od wielu czynników, między innymi od tego, czy badani mieszkają na wsi, czy w mieście. W porównaniu z przeciętnym weekendem, wydajemy od 2,5 do 3,5 razy wyższą kwotę. Co trzeci Polak deklaruje, że wyda mniej niż 300 zł, a co piąty wyda co najmniej 500 zł (porównując ze świętami grudniowymi – 65% badanych deklaruje tę kwotę). Pieniądze wydajemy na ogół przede wszystkim na artykuły spożywcze.
Poza deklarowaną kwotą, święta Wielkanocne od Bożego Narodzenia różnią również prezenty. Ponad połowa ankietowanych nie zamierza kupować podarków w okazji zbliżających się świąt. Jedna trzecia wyraża taką chęć, przeznaczając na tego typu zakupy około 130 zł.
Źródło: materiały prasowe
„Zakupy w Internecie” – badanie Mindshare Polska
Jak często robimy zakupy online? Na co się decydujemy? Jak przebiega proces decyzyjny? Z jakich urządzeń korzystamy podczas transakcji? Między innymi na te pytania odpowiedzi możemy znaleźć w raporcie „Zakupy w Internecie”, za który odpowiedzialny był Mindshare Polska.
Polacy online robią zakupy średnio raz w miesiącu, a nawet rzadziej. Najczęściej wybieramy portale aukcyjne (92% respondentów) i ciągle nie mamy zbyt dużego zaufania, jeśli chodzi o kupowanie żywności za pośrednictwem Internetu. Dużo częściej wybieramy odzież. 74% badanych odwiedza sklepy online, a najmniejszą popularnością cieszą się zakupy grupowe. Z nich korzysta co trzeci badany.
Co najczęściej kupujemy online? Wybieramy przede wszystkim produkty o wyższej wartości, takie jak wspomnianą już odzież i obuwie, ale także zabawki i artykuły dziecięce, kosmetyki i perfumy oraz sprzęt RTV, AGD i komputerowy. Dlaczego? Bowiem ten asortyment w sieci ma dużo atrakcyjniejszą cenę, a to rekompensuje nam nawet dłuższe oczekiwanie na dany produkt.
Co ciekawe, mając do wyboru zakupy on- i offline, spora część respondentów wskazała drogę internetową, kupując w sieci np. filmy, muzykę i gry (74%), zabawki i akcesoria dla dzieci (70%), bilety samolotowe bądź pociągowe (98%), bilety koncertowe lub teatralne (67%), a także książki (również w formie e-booków i audiobooków – 66%).
A jak robimy zakupy online? Najczęściej za pomocą komputera stacjonarnego bądź laptopa (93%). Zakupy przy pomocy urządzeń mobilnych stanowią mniejszość, ale wynoszą już prawie 20%. Jednak coraz bardziej rosnąca popularność smartfonów czy tabletów wskazuje, że m-commerce zyska na znaczeniu.
Potencjał tego kanału sprzedażowego można dostrzec szczególnie w pewnych grupach, wśród mężczyzn, uczniów i studentów (w wieku 15-24) oraz wśród mieszkańców dużych miast. To oni są najbardziej podatni na nowe technologie.
Według badania, głównym motywem, przez który robimy zakupy w sieci, jest cena. Większość respondentów stwierdziła, że zakupy online w porównaniu do tych offline, charakteryzują się niższą ceną. To właśnie różnice cen, szczególnie w branży związanej ze sprzętem RTV/AGD i komputerowym, zachęcają do e-zakupów. Badani dodali, że istotne jest również to, że w Internecie mogą łatwiej porównać oferty i wybrać tą najkorzystniejszą. Często korzystają również do opisów, a także sugerują się opiniami innych kupujących. Wśród motywów, które sprawiają, że sięgamy do Internetu by zrobić zakupy, respondenci wskazali również duży wybór produktów oraz oszczędność czasu (zakupy możemy robić w dowolnym czasie). Istotne jest również to, że mamy dostęp do produktów trudno dostępnych.
Szukając informacji o produktach sięgamy po strony producentów i do porównywarek cenowych. Często również na fora internetowe. Świetnym przykładem być kupowanie sprzętu RTV/AGD, bo aż 44% badanych szuka informacji na jego temat w sieci, a porównywarki cenowe są głównym źródłem wiedzy. 39% wskazuje na strony producentów, a 24% – na fora. Efekt ROPO (reasearch online, purchase online) najbardziej widoczny jest w kategorii RTV/AGD oraz w przypadku mebli i dekoracji.
Źródło: Mindshare Polska
Przegląd aktualności e-commerce 2.04.2014