Archiwum kategorii: Wzorowy Sklep

Zmiany na blogu – ważna informacja

Kursanci!

W nowym sezonie postanowiliśmy wprowadzić zmianę dotyczącą publikacji lekcji na blogu Wzorowy Sklep. Od stycznia lekcje będziemy publikowali co dwa tygodnie. Kolejna lekcja ukaże się 21/01/2016, jak zawsze w czwartek.
Harmonogram następnych lekcji to:
04/02/2016
18/02/2016
03/03/2016
i tak do końca roku:)

Do zobaczenia za tydzień,
Wzorowy Sklep

#151 Snapchat w eCommerce

O Snapchacie było głośno w minionym roku. Polskie media i agencje reklamowe odkryły potencjał nowego medium i ochoczo zaczęły wykorzystywać je nie tylko do przeprowadzania sporadycznych akcji marketingowych, ale także codziennej komunikacji. Według prognoz, w 2016 roku Snapchat będzie aplikacją, z którą marketerzy będą się liczyć jeszcze bardziej. Nie zastąpi Facebooka, ale zmusi do wprowadzenia (mniejszych lub większych) zmian w budżetach i podejściu do użytkownika. Czy Snapchat to dobre narzędzie promocyjne w eCommerce?

Partnerem lekcji jest Joanna Stefaniak, Qpony.pl

Dziś dowiesz się:

– czym jest Snapchat i kto z niego korzysta,
– od czego rozpocząć przygodę z Duszkiem ,
– jak tworzyć angażujące treści.

Czy Snapchat jest dla Ciebie?

Ta aplikacja nie jest dla wszystkich. Do dziś przez wiele osób (+30) uważana jest za nieintuicyjną, dziwną i po prostu niepotrzebną. Jednak narzędzie, umożliwiające dzielenie się materiałami video i zdjęciami ze znajomymi, milionom użytkowników przypadło do gustu.

Potwierdzają to statystyki:
– 100 milionów użytkowników każdego dnia
– 23% użytkowników jest w wieku 13-17, 37% w wieku 18-24 i 26% w wieku 25-34
– każdego dnia przez aplikację odtwarzanych jest ponad 5 miliardów materiałów video
– ponad milion użytkowników w Polsce

Snapchat trafił na podatny grunt – poczucie wolności (a co za tym idzie pewnego rodzaju bezkarności), połączone z dodatkami w postaci możliwości rysowania, nanoszenia filtrów i emotikon idealnie trafiło w gust najmłodszych z tzw. generacji Z (urodzeni po 1995 roku).

Z kolei atrakcyjność kanału Discovery czy relacji live jeszcze bardziej wzmocniły przywiązanie do aplikacji. Wystarczy “tapnąć” w ekran smartfona, by móc oglądać wizytę Papieża Franciszka w USA, festiwal w Rio de Janeiro, czy zwyczajny dzień w Krakowie.

Nowy kanał, nowe możliwości

Snapchat to darmowe narzędzie, gdzie komunikacja z użytkownikiem nic nie kosztuje – tak by się mogło wydawać. Branża jest już świadoma, że stworzenie interesujących treści, wymaga porządnego przygotowania i nie chodzi tu tylko o zasoby czasowe.

Zaczynając działania na Snapchacie warto przyjrzeć się tym, którzy robią to najlepiej. Rankingi “TOP 100 Snapchat” oraz “TOP 100 marek Snapchata” zostały przygotowane przez Hash.fm i są na bieżąco aktualizowane. Warto zwrócić uwagę, zwłaszcza w pierwszym zestawieniu, że najpopularniejsze treści tworzą młodzi influencerzy. Warto czerpać inspirację z ich działań, bo znają się na angażującej i nowoczesnej komunikacji.

Aplikacja dała także zupełnie nowe możliwości, jeśli chodzi o przygotowywanie materiałów video. Nie potrzeba całej ekipy, by przygotować treść – wystarczy smartfon i pomysł. Cieszą oko materiały jak najwyższej jakości, ale Snapchat zwalnia nas z obowiązku bycia perfekt – liczy się tu i teraz, nie ma miejsca na sztuczność – króluje naturalność.

Jak zebrać swoją społeczność na Snapchacie?

Snapchat umożliwia wpisywanie nazwy bezpośrednio, ale bardziej “snapchatowym” rozwiązaniem jest pokazanie innym “snapkodu”, by użytkownicy mogli go zeskanować. W ostatnich tygodniach bardzo wiele marek zmieniło swoje zdjęcia profilowe na snapkody. To jeden z najprostszych sposobów poinformowania użytkowników o pojawieniu się na nowym kanale i zachęceniu do przejścia na niego – zrobili tak m.in. TVN24 (tvn24.pl) i Przegląd Sportowy (przeglad).

Ciekawym pomysłem jest umieszczanie duszka z nazwą profilu na grafikach na Pintereście i Instagramie – tak działa m.in. Hollister Co. “Duszka” można też znaleźć na puszkach Coca-Coli (cocacolapolska) oraz wybranych kosmetykach marki Barwa (barwakosmetyki) – w obu przypadkach idealnie trafiono do grupy docelowej.

Reklamy kanału na Snapchacie pojawiły się ostatnio także w prasie drukowanej – Glamour (RMF FM) i K MAG (Chomisawa i U fryzjerów). Warto witać się ze swoimi nowymi obserwującymi i nie zostawiać ich samych sobie. Niektóre marki przesyłają użytkownikom snapa z podziękowaniem za dodanie. Tak właśnie zaczynają się pierwsze interakcje z użytkownikiem.

Kreatywność angażuje!

Kto zbiera laury na Snapchacie? Ci, którzy dzielą się interesującymi treściami. Warto sięgać po zabawne motywy, pokazać coś więcej niż sklepowe półki i sam produkt.

Na koncie DeeZee (deezeepl) można było zobaczyć relację z wycieczki, ale na co dzień nie brakuje np. przeglądu blogów, na których główne skrzypce gra oczywiście produkt. Zostając w branży – New Balance Polska (newbalancepl) pokazuje na swoim Snapie najnowsze modele butów informując użytkowników o tym, co wkrótce pojawi się w ofercie. Z kolei YeahBunny (yeahbunnystore), który jest sklepem internetowym, pokazuje swoją siedzibę – duża dawka humoru, naturalność i oczywiście… produkt.

Park Handlowy Matarnia (ph_matarnia) informuje o różnego rodzaju wyprzedażach u swoich najemców, organizuje też konkursy i “oprowadza” po galerii. Nie brakuje też jednego dnia ze stylistką, która w kilkunastu snapach opowiada o najnowszych trendach. Niebanalne rzeczy dzieją się na Snapchacie KFC (kfcpolska) – organizują oni teleturniej “Snap & Bite”, w którym użytkownicy odpowiadają na pytania i walczą o nagrody w czasie rzeczywistym. Warto też zajrzeć do Nju Mobile (nju_mobile), bo całość komunikacji idealnie wpisuje się w styl kampanii reklamowych marki, które znamy na przykład z telewizji. Warto zadbać o to, aby komunikacja na Snapie była spójna i nie odbiegała znacząco od tej, którą prowadzimy na innych kanałach.

Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci postawić pierwsze kroki i zaplanować działania:
– buduj napięcie przed premierą nowego produktu
– promuj towar, który sprzedajesz
– organizuj czasowe promocje i zniżki
– przeprowadzaj konkursy
– przesyłaj użytkownikom kody rabatowe
– pokazuj treści, do których Twój klient normalnie nie ma dostępu (backstage, kulisy produkcji, pracy w firmie)
– baw się razem z użytkownikiem (!)

Powyższe działania na pewno pomogą w przekonaniu do siebie użytkownika i spowodują, że z chęcią wyświetli nasze treści.

Podsumowanie

Snapchat jest wyjątkowo atrakcyjnym narzędziem marketingowym, które daje możliwość zamienienia potencjalnego klienta w realnego. Jeśli pragniesz się wyróżnić i nie boisz się nowych trendów, to ta aplikacja może okazać się strzałem w dziesiątkę. Dobrze wykonane i przemyślane snapy zachęcą odbiorców do podjęcia działania, a przecież właśnie o to chodzi – o interakcję.

Partnerem lekcji jest Joanna Stefaniak, Qpony.pl

Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#150 Jak i do kogo pisać teksty w eCommerce?

Największym grzechem pisania tekstów – także w eCommerce – jest zachowawczość. Może Ci się wydawać, że kierujesz swój komunikat do tłumu złożonego z ludzi o zróżnicowanych oczekiwaniach. Starasz się zadowolić wszystkich i nikogo z nich nie obrazić. W efekcie tworzysz treść, która jest nijaka i nie zwraca na siebie niczyjej uwagi. A przecież po drugiej stronie zawsze jest człowiek. Ten konkretny, o określonych oczekiwaniach i sposobie postrzegania świata. To właśnie do niego powinieneś pisać.

Partnerem naszej lekcji jest Rafał Pawlak, Copywriter w Smart as Foxes.

Dziś dowiesz się:

– dlaczego powinieneś pisać do konkretnej osoby,
– dlaczego nie warto być zachowawczym,
– jak pisać w eCommerce.

Dojne krowy i kule u nogi

Sklep internetowy to tysiące produktów i tysiące klientów. Może się więc wydawać, że klientem jest każdy. Nic bardziej mylnego.

Nie każdy produkt w Twojej ofercie ma taką samą rolę. Dzielimy je zazwyczaj na:

ZNAKI ZAPYTANIA – mały udział w rynku, duży wzrost – produkty z szansą na rozwój i wysoką sprzedaż,
GWIAZDY – duży udział w rynku, duży wzrost – produkty przebojowe, warto w nie inwestować,
DOJNE KROWY – duży udział w rynku, mały wzrost – produkty, które są znane i dobrze się sprzedają,
PSY – mały udział w rynku, mały wzrost – produkty u schyłku cyklu życia. Trudno je sprzedawać z zyskiem.

Jeśli nie wiesz, jak posegregować produkty, posłuż się zasadą Pareta – 20% Twoich produktów przynosi 80% dochodu. Sprawdź, które to i pisz tak, aby je sprzedawać. Dlaczego miałbyś przekonywać do kupowania tych, które nie dają Ci największego zysku?

Konkretny odbiorca

Pisząc teksty dla swojego sklepu, powinieneś skupić się na ludziach, którzy kupują Twoje Gwiazdy. Nie warto tracić czasu na Dojne Krowy – one już są znane i dobrze się sprzedają. Jeśli są to np. buty, stwórz odpowiednią Personę – kobietę lub mężczyznę, która może być nimi potencjalnie zainteresowana i pisz o zaletach, które istnieją tylko dla niej np. optyczne wydłużenie nóg.

Określenie głównego produktu sprzyja także pozycjonowaniu. Zalando ma teksty dostosowane do każdej grupy odbiorców, bogate we frazy kluczowe i umieszczone tuż przed stopką na poszczególnych podstronach. Strona główna pozycjonuje obuwie – możemy przypuszczać, że to właśnie główny produkt firmy.

Im mniej ryzykujesz, tym mniej zyskujesz

Pisanie w zachowawczy sposób niesie za sobą dwa skutki. Jeśli napiszesz coś poprawnie, efekt będzie znikomy – Twoja sprzedaż nie wystrzeli w górę. Podobnie będzie, jeśli zrobisz to kiepsko – prawdopodobnie nikt tego nie zauważy.

Dzisiejszy marketing, a co za tym idzie pisanie tekstów wymaga od Ciebie nieszablonowego podejścia. Nie chodzi bynajmniej o to, aby wymyślać koło od nowa i zmienić typowe komunikaty. Klient już się do nich przyzwyczaił. Wie, co oznacza „Kup teraz”, czy „płatność online”. Chodzi o to, aby być oryginalnym w miejscach, które na to pozwalają. Istnieje ku temu przynajmniej jeden powód.

Jesteś tylko nowoczesnym targowiskiem

Sklepy internetowe to nowoczesne targowiska. Produkt, który sprzedajesz, jest najczęściej dostępny (lub ma swoje odpowiedniki) w innych miejscach. Masz tylko kilka sekund na przyciągnięcie i utrzymanie uwagi klienta. Jeśli wszyscy mają podobne jabłka w podobnych skrzynkach, klient wybierze najprawdopodobniej na podstawie ceny, kaprysu czy wyglądu.

Możesz użyć tabliczki, która określi ich smak, pochodzenie lub w ciekawy sposób opisze korzyści ze zjedzenia tego określonego jabłka (np. chroni przed zawałami). Jeśli inni tego nie zrobią, zwiększasz prawdopodobieństwo, że Klient wybierze właśnie Ciebie. W podobny sposób ściągasz klientów na stronę swojego sklepu – piszesz w sposób wyjątkowy, nawet jeśli inni mają to samo. Sprzedaż to jednak dopiero początek.

Rozmawiaj z klientem

Czego najbardziej brakuje w sklepach internetowych? Rozmowy pomiędzy sprzedawcą, a klientem, która potrafi przekonać go do wyboru i powracania w to konkretne miejsce. Pisząc teksty, musisz przewidzieć wszystkie potencjalne pytania klienta i rozwiać jego wątpliwości jeszcze zanim o nie zapyta. Jeśli będzie miał wątpliwości – opuści Twój sklep. Copywriterzy posługują się w tym przypadku metodą AIDCA.

A – Attention – Przykucie uwagi
I – Interest – Utrzymanie zainteresowania
D – Desire – Dążenie
C – Conviction – Przekonanie
A – Action – Akcja

Jeśli masz stronę docelową dla któregoś z produktów, warto wykorzystać tę metodę. Np. przy sprzedaży telewizora mniej znanej marki

50 cali w cenie 42? [Przykucie uwagi]

Tak! Telewizory firmy X o przekątnej ekranu 50 cali kosztują tyle samo, co telewizory firmy Y. Dlaczego miałbyś kupować mniejszy model, skoro masz większy w tej samej cenie?

Promocja ważna 24 godziny. [Dążenie]

Oni już kupili (przedstawiasz pozytywne opinie) [Przekonanie]

Kup teraz za 1999zł [Akcja]

Do przekonania możesz użyć opinii innych klientów, znanej osoby, która używa danego produtku, statystyk, wersji próbnej, gwarancji. Rolę konwersacji bezpośredniej przejął natomiast newsletter.

Newsletter nie działa?

Jak wszystko, co jest robione źle, tak samo i newsletter nie działa, jeśli nie jest odpowiednio prowadzony. Zapomnij o jednej grupie klientów. Dzisiejsze narzędzia pozwalają na:

– segregowanie klientów (możesz podzielić np. na kobiety i mężczyzn, a także na ludzi, którzy kupują konkretnego produkty),
– wysyłanie specjalnego newslettera dla najbardziej aktywnych,
– testowanie otwieralności i klikalności.

Dzięki temu wiesz co i do kogo pisać. Pomyśl, o ile łatwiej jest napisać tekst do mężczyzny, który kupuje głównie skórzane buty. Już nie musisz strzelać. Możesz zwracać się do niego bezpośrednio i pisać o tym, co go konkretnie interesuje.

Dopasowanie komunikatu wykorzystujesz nie tylko w Newsletterze. Po zakupie produktu możesz napisać tak, jak sklep kultciala.pl:

Witaj ponownie
Wysłaliśmy do Ciebie przesyłkę.
Pocztą Polską.
A było to tak:

Twój zakup został ostrożnie zdjęty przez magazynierkę w stroju topless z naszej magazynowej półki i umieszczony na stalowej tacy na oświetlonym postumencie w centrum Magazynu.

Zespół naszych pracowników kolejno dokładnie sprawdził i potrząsnął produktem, aby mieć pewność, że wszystko jest w jak najlepszym stanie przed wysyłką.

Produkt został starannie opakowany przez dziewiętnastoletnią dziewicę w półprzezroczystej białej szacie.

Nasz przeszkolony w Japonii specjalista od pakowania zapalił specjalną świecę, a wśród zgromadzonych zapadła kompletna cisza, kiedy starannie kaligrafował na pudełku adres:

XXX

Później zrobiliśmy sobie imprezę, stuknęliśmy się szampanem, po czym całą Ekipą ruszyliśmy ulicą Włókniarzy w stronę budynku Poczty Polskiej, gdzie całe miasto wymachiwało na pożegnanie Twojej paczce białymi chustkami, krzycząc „Szczęśliwej Podróży”.

Pewnie nie podobają Ci się niektóre stwierdzenia. Nic dziwnego. Nie jesteś odbiorcą tego produktu. Personą jest młody mężczyzna, który chce rozwijać własne mięśnie. To do niego piszesz i jego językiem. W tym określonym przypadku został też użyty storytelling.

Wiesz już do kogo, ale jak pisać?

Jeśli nie wynajmujesz profesjonalisty, musisz uczyć się na własnych błędach. Nie ma nic w tym złego. Możesz jednak wykorzystać sprawdzone sposoby copywriterów:

– Pisz do konkretnego klienta – stwórz obraz swojego idealnego klienta i dostosuj do niego komunikat,

Np. 30 letnik kawaler mieszkający z matką, pasjonat technologii, zakochany w cyferkach i właściwościach technicznych oraz 30 letni mąż i ojciec dwójki dzieci, który nie ma czasu na porównywanie szczegółów technicznych. Pierwszemu potrzebne są suche fakty na temat telewizora, drugi potrzebuje funkcji – np. blokady rodzicielskiej. Który z nich jest Twoim klientem? Kto kupuje u Ciebie najczęściej?

Pisz prostym językiem – każdy Twój wysiłek w tworzeniu zbyt pięknych i kwiecistych tekstów tworzy równy sobie opór przed dokonaniem zakupu. Klient wyczuwa, że chcesz mu coś wcisnąć.

Np. Znajdziecie tu najlepsze i największe telewizory, jakie można obecnie kupić. Telewizory wszystkich marek i rozmiarów dostępne od ręki. Który komunikat jest celniejszy?

Nie sprzedawaj – do podjęcia decyzji klient nie potrzebuje wcale Twojej namowy. On już jest na Twojej stronie. Musisz jedynie dostarczyć mu informacji, które przekonają go do wyboru Ciebie.

Np. Kupując ten model telewizora, przeniesiesz się w trójwymiarowy świat rozrywki. Będziesz zachwycony obrazem.

Pisz językiem korzyści – jeśli piszesz dla własnej firmy, jesteś obarczony własną perspektywą. Musisz wyjść z własnych butów – to, co jest ważne dla Ciebie, nie musi być ważne dla klienta. Sprawdzaj każdy tekst tak, aby był pisany językiem jego korzyści.

Np. Piła produkowana od dwudziestu lat. Piła, dzięki której przetniesz pnie trzy razy szybciej.

Podsumowanie

Najnudniejsza, a zarazem najważniejsza część tej lekcji. Pisanie tekstów to niepewność – skąd masz wiedzieć, czy robisz to dobrze? Zamiast radzić sobie z nią poprzez zachowawczość, lepiej jest pójść inną drogą. Wymyślaj teksty i je testuj. Tylko tak stwierdzisz, które są najlepsze. Zapewniam Cię, że wyniki mogą okazać się zaskakujące.

Partnerem lekcji jest Rafał Pawlak, Copywriter w Smart as Foxes.

Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#149 Remarketing dynamiczny AdWords z Google Tag Managerem

Obecnie marketingowcy szukają nowych sposobów dotarcia do Klientów. Zwykły remarketing może już nie wystarczyć. Aby prowadzić efektywne działania warto zwrócić się w stronę remarketingu dynamicznego. Jeszcze lepiej, gdy będzie on połączony z analityką internetową. Remarketing dynamiczny AdWords można w prosty sposób wdrożyć przy pomocy Google Tag Managera.

Partnerem naszej lekcji jest Weronika Kraszula, Junior Digital Analyst, Bluerank.

Dziś dowiesz się:

– czym jest remarketing dynamiczny AdWords,
– jakie korzyści płyną z remarketingu dynamicznego dla Twojego sklepu,
– co potrzeba do implementacji remarketingu dynamicznego,
– jak wdrożyć remarketing dynamiczny AdWords przy pomocy Google Tag Managera.

Czym jest remarketing dynamiczny?

Remarketing dynamiczny jest równolegle określany mianem remarketingu spersonalizowanego lub behawioralnego. Reklama, która wyświetla się konkretnemu użytkownikowi ściśle nawiązuje do jego wcześniejszego zachowania w witrynie.

Na przykład użytkownik chce kupić płaszcz zimowy, ale nie jest jeszcze zdecydowany, ponieważ chce porównać oferty w różnych sklepach. Przegląda oferty w sklepie internetowym, który ma zaimplementowany remarketing dynamiczny. Opuszczając witrynę i przechodząc do innego serwisu jest ,,śledzony” nie tylko reklamą naszego sklepu, ale konkretnego produktu, którym był zainteresowany. Oprócz zdjęcia, użytkownik może widzieć np. cenę czy promocję na dany produkt, co jest doskonałą zachętą do zakupu.

Jakie korzyści płyną z remarketingu?

Dzięki remarketingowi dynamicznemu jesteśmy w stanie docierać do konkretnego użytkownika i proponować mu konkretny produkt. Warto dodać, że można dowolnie konfigurować ustawienia retargetingu dynamicznego. Nie trzeba prezentować użytkownikowi jedynie tego produktu, który oglądał on podczas wizyty w sklepie, a którego nie kupił.
Można proponować mu też produkty:
– alternatywne, czyli podobne, do tych, które oglądał użytkownik,
– produkty komplementarne, czyli te, które może dokupić do już zakupionych,
– generyczne, czyli produkty dla klientów niezdecydowanych, będące bestsellerem w danej kategorii.

Retargeting dynamiczny jest znakomitym uzupełnieniem działań SEM. Dzięki niemu reklamodawcy są w stanie prezentować reklamy dopasowane do preferencji konkretnego użytkownika i osiągać przy tym swoje cele biznesowe.

Ponadto przekaz reklamowy jest tworzony dynamicznie, co w przeciwieństwie do przekazu statycznego, umożliwia wykorzystanie zaawansowanych scenariuszy zachowań i skuteczne trafianie z komunikatem zakupowym do naszych potencjalnych klientów. Przekaz może być jeszcze bardziej skuteczny jeśli przy tworzeniu list remarketingowych wykorzystamy statystyki z Google Analytics.

Co jest potrzebne do implementacji remarketingu dynamicznego?

Przede wszystkim powinieneś założyć konto w Merchant Center i stworzyć plik produktowy według wytycznych Google, a następnie wgrać go na konto Merchant Center. Dzięki temu w wyświetlanych użytkownikowi reklamach dynamicznych pojawią się konkretne produkty z Twojej strony WWW.

W kolejnym kroku musisz wygenerować tag remarketingowy w panelu AdWords i zaimplementować go na swojej stronie. Należy pamiętać, że na tworzonych w następnym kroku listach remarketingowych, które podepniesz do kampanii, musi znaleźć się co najmniej 100 odbiorców o zbliżonych preferencjach, aby można było wyemitować reklamę.

Wdrożenie remarketingu dynamicznego AdWords przy pomocy Google Tag Managera – instrukcja krok po kroku

Jeśli dopiero zaczynasz wdrożenie remarketingu, pamiętaj o umieszczeniu kodu na każdej podstronie swojego serwisu. Kod pobierzesz z panelu Google AdWords. Szczegółowa instrukcja, gdzie go znaleźć, jest dostępna tutaj. Finalnie kod powinien wyglądać tak:

screen

Przy wdrażaniu remarketingu dynamicznego przydatna będzie podstawowa znajomość korzystania z biblioteki jQuery. Największą trudnością może okazać się konfiguracja tagów, polegająca na dynamicznej podmianie wartości zmiennych takich jak cena i nazwa produktu.

1 krok – konfiguracja zmiennych
Tworzymy 4 zmienne, które powinny dynamicznie podmieniać ceny oraz id produktów na podstronach kart produktów i koszyka (nazwy są proponowane):
§ ‘cart page – prod id’
§ ‘cart page – prod value’
§ ‘product page – prod id’
§ ‘product page – prod value’

Jeśli w koszyku mamy więcej niż 1 produkt wartości powyższych zmiennych powinny być wektorami z elementami oddzielonymi przecinkami, ujętymi w „”. Należy pamiętać o użyciu kropki jako separatora dziesiętnego. Na tym właśnie etapie korzystamy z biblioteki jQuery w celu pobrania wartości zmiennych bezpośrednio z kodu źródłowego strony, tworząc w GTM zmienną typu „Niestandardowy kod JavaScript”.

Przykład wykorzystania biblioteki jQuery na stronie koszyka, w którym znajdują się 3 produkty:

screen1

W kolejnym kroku tworzymy niestandardowe zmienne w panelu GTM:

screen2

2 krok – tworzenie tagu #1
TAG 1: Strony kart produktu
‘Remarketing dynamiczny – karty produktów’
Tworzymy nowy tag Google AdWords, wybierający opcję ,,Remarketing AdWords”. Poniżej prezentujemy poprawnie skonfigurowany interfejs.

screen3

W polu 1 podajemy identyfikator konwersji.
W polu 2 zaznaczamy opcję ‘Ustaw ręcznie’.
W polu 3 wypełniamy pary ‘Klucz – Wartość’, analogicznie jak na powyższym screenie. Pola oznaczone etykietą ‘klucz’, nie mogą zostać zmienione (tzw. ‘sztywne’ zmienne).
Aby tag uruchamiał się tylko na podstronach kart produktów, należy utworzyć stosowną regułę. Przykład:

screen4

3 krok – utworzenie tagu #2
TAG 2: Strony koszyka
‘Remarketing dynamiczny – koszyk’
Powinien być on uruchamiany tylko na podstronach koszyka z wykluczeniem strony potwierdzenia złożenia zamówienia.
Przykład:

screen5

4 krok – utworzenie tagu #3
TAG 3: Strona potwierdzenia złożenia zamówienia
‘Remarketing dynamiczny – złożenie zamówienia’
Konfiguracja ostatniego tagu jest najprostsza, co wynika z tego, że nie chcemy śledzić użytkownika produktami, które zostały już kupione. Przykład na poniższym screenie:

screen6

Przykład reguły, która pozwoli na uruchamianie powyższego tagu tylko na podstronie zawarcia transakcji:

screen7

5 krok – ostatni szlif
Wykluczamy wszystkie podstrony, na których wdrożyliśmy dynamiczny remarketing (karty produktów, strony koszyka, strona podziękowania za złożenie zamówienia) z reguły uruchamiającej standardowy remarketing AdWords.

screen8

Podsumowanie
Spróbuj wdrożyć remarketing dynamiczny AdWords z wykorzystaniem Google Tag Managera w swoim sklepie!

Partnerem lekcji jest Weronika Kraszula, Junior Digital Analyst, Bluerank.

Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#148 Jak zwiększyć udział kupujących w Twoim sklepie?

E-Klienci to wyjątkowo wymagająca i świadoma grupa. Porównują oferty wielu sklepów przed podjęciem decyzji zakupowej, wyszukują rabatów, są świadomi swoich praw związanych z zakupami na odległość. W krótkim czasie i w wygodnych warunkach analizują oferty i opinie o produkcie. Tylko 5% odwiedzających Twój sklep dokonuje zakupu. Jak więc zwiększyć ten udział?

Partnerem naszej lekcji jest Michał Blak, CEO edrone

Dziś dowiesz się:

– jakich danych o kliencie dostarczają social media,
– jakie dane warto zbierać i analizować,
– co to jest CRM i jak go wykorzystać.

Co klienci robią w sklepie?

Spośród 38,5 milionów, 21,6 miliona Polaków ma dostęp do internetu. Ponad połowa z nich deklaruje, że dokonało kiedyś zakupów online – to ponad 12 milionów e-konsumentów. Ponad 60% internautów deklaruje zakupy online. Ta grupa z roku na rok rośnie o 3%, zwiększając wydatki w sieci o 15%. Świadomość i wybredność e-konsumentów nie jest jednak wrogiem e-przedsiębiorców. Przeciwnie – ogromną wiedzę, jaką zdobywamy o zachowaniu użytkownika online możemy wykorzystać właśnie do sprzedaży w e-sklepie.

Wszystkie dane znajdziesz w social media

Social media są obecnie platformą do komunikowania się, sprzedaży, rekrutacji, a nawet budowania wizerunku. Jest jednak coś jeszcze – zbieranie danych, dzięki którym jesteśmy w stanie oszacować trendy i określić rzeczywisty popyt na nasze produkty.

Jak te dane mogą przydać się Tobie – właścicielowi e-sklepu?
Informacje, które można znaleźć w social media to dane behawioralne, które pozwolą Ci zobrazować z kim masz do czynienia. Czy jest to studentka z dużego miasta, czy mężczyzna w podeszłym wieku. To istotne, gdy jedyną informacją jaką posiadasz o odwiedzającym Cię kliencie to fakt, że zostawił maila. Sieci społecznościowe zbierają i analizują ogromną ilość danych. Jeśli jednak dane te są publiczne to bardzo wiele z nich możemy z sieci społecznościowych pobrać i wykorzystać w marketingu naszego sklepu.

Jakie dane o klientach warto zbierać?

Wszystkie dane mogą być cenne jeśli tylko zostaną odpowiednio przetworzone. Przykładowo, jeśli wśród klientów Twojego sklepu znajdą się osoby wybitnie popularne w mediach społecznościowych, to należy uczynić z tego wartość. A tę grupę szczególnie wyróżnić i uznać za najbardziej opiniotwórczą. Dlaczego? Bo te osoby, o Twoim sklepie, mogą zostawić w sieci wiele dobrych wpisów (ale i złych).

Media społecznościowe kryją jednak tylko część wiedzy, jaką możemy wykorzystać do zwiększenia sprzedaży. W sklepie internetowym, który jest naszą własnością, o kliencie możemy dowiedzieć się jeszcze więcej! Ponieważ wiemy, które produkty dodawał do koszyka, ile czasu spędził w sklepie, jak często odwiedzał naszą stronę, wiemy też, że przestał, a czas od ostatniej wizyty może okazać się niepokojący porównując jego wcześniejsze zachowania. Możemy nawet dowiedzieć się, którzy spośród naszych klientów są podatni na programy lojalnościowe lub jakiego rodzaju promocje mogą ich zachęcić do ponownych zakupów.

Jak dotrzeć do tych informacji aby wykorzystać je w sprzedaży?

Duże sklepy jak Zalando, czy jego prekursor Zappos, a nawet spora część dużych polskich sklepów świetnie radzi sobie z tym wyzwaniem. Szczególnie wyszukaną automatyzację marketingu stworzył Zalando. Florian Heinemann, dyrektor marketingu w Zalando.com głosi, że za sukcesem sklepu stoi “Zalando Marketing Machine” czyli CRM (Customer Relationship Management – system do zarządzania relacjami z klientem).

Zalando od początku analizowało zachowanie swoich klientów i na podstawie zebranych informacji przypisywało ich do odpowiednich segmentów. Twórcy Zalando obiecali sobie, że jeśli olbrzymie przedsięwzięcie, jakim jest CRM nie przyniesie rezultatów w pierwszym roku, to wycofają nakład na jego rozwój i skupią się na agresywnej reklamie. Nie zrezygnowali, a Zalando jest numerem 1. na europejskim rynku w branży fashion z przychodami na poziomie 2 miliardów euro w 2014r.

Prowadzę średniej wielkości sklep. Też chcę osiągnąć sukces!

Nie każda firma może sobie pozwolić na takie nakłady finansowe jak Zalando, ale dzisiejsze technologie pozwalają na osiąganie wysokich wyników z użyciem platform CRM, które można połączyć z własnym e-sklepem. Dobry system CRM powinien – za nas – wszystkie ważne informacje zebrać w jednym miejscu i w przejrzysty sposób je pokazać. Następnie te dane są wykorzystywane do wysyłki komunikatów marketingowych w odpowiednim momencie. To system zadba o to, aby każda osoba dostała trochę inną wiadomość. Ale właśnie to “trochę” przekona klienta do zakupu.

Jeśli nabywca porzuci koszyk, to system w odpowiednim momencie wyśle wiadomość przypominającą o produktach w koszyku i dorzuci kod rabatowy jeśli wciąż będzie się wahał. My nie wiemy, czy warto rozdawać rabaty potencjalnym klientom, czy jeszcze zaczekać, żeby nie zmniejszać marży. Zadaniem systemu jest właśnie taka analiza zachowania użytkowników, żeby decyzje marketingowe były najbardziej skuteczne.

Czy do obsługi takiego systemu powinniśmy zatrudnić specjalistę?
Dobry system CRM powinien być tak intuicyjny jak Facebook. Portal społecznościowy też ma ogromną ilość funkcji, ale jego twórcom udało je się tak uporządkować, że dzisiaj połowa internautów używa Facebooka!

Dlaczego część użytkowników nie dokonuje zakupu online?

Prawie połowa badanych jako główny powód podała brak możliwości zobaczenia produktu na żywo. 27% ceni sobie bezpośredni kontakt ze sprzedawcą, mniej niż co piąta badana osoba boi się o bezpieczeństwo danych z kart kredytowych. Wynika stąd, że jesteśmy przywiązani do kontaktu z prawdziwym człowiekiem lub specjalistą, który odpowie na nasze niestandardowe pytania.

Jednocześnie online możemy oferować lepsze ceny właśnie dzięki mniejszemu zatrudnieniu personelu, a nasze sklepy są otwarte 24h/7. Nasz sklep www również może stać się bardziej przyjazny dzięki informacjom o klientach. Wiadomości, chociaż automatyczne, mogą być tak bardzo spersonalizowane, że klient poczuje się jak w kontakcie z żywym człowiekiem. Komunikat będzie automatyczny, ale jej nadawcą będzie prawdziwa osoba, a zawarte w niej informacje będą ściśle dotyczyć “naszej sprawy”, przeglądanych produktów czy preferencji zakupowych. Jeśli system “dowie się” że klient porównuje produkty i analizuje cenę, zaproponuje rabat. Jeśli wczytuje się w specyfikację, może zaoferować kontakt ze specjalistą. Tak spersonalizowane wiadomości znacznie ograniczą współczynnik dodawania do spamu.

Podsumowanie

Strategie utrzymania relacji z klientem może i ewoluowały, ale wciąż chodzi o to samo. O zadowolenie i zaspokojenie potrzeb klienta. Wyzwaniem dla marek jest jednak dostosowanie do zmieniających się potrzeb i wymagań tych klientów o których jeszcze nie wiedzą tak wiele. Ogromne ilości danych zbieramy i analizujemy po to, by wiadomości przypomniały rozmowę, a nie suche komunikaty oznaczane etykietą “oferty”.

Partnerem lekcji jest Michał Blak, CEO edrone

edrone to pierwszy CRM dla eCommerce. System zbiera i przetwarza wszystkie informacje o zachowaniu użytkowników w sklepie, aby przywracać klientów za pomocą gotowych scenariuszy Marketing Automation. Błyskawiczna integracja ze sklepem za pomocą wtyczki uruchamia przywracanie porzuconych koszyków, program lojalnościowy oraz newslettery z dynamicznymi zdjęciami przeglądanych produktów.

Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#147 Święta na Instagramie

Listopad i Grudzień to najbardziej intensywne miesiące dla większości sklepów on-line, a co za tym idzie – rewelacyjny sprawdzian dla działu marketingu i obsługi klienta! Polacy z roku na rok coraz bardziej kochają zakupy w internecie. Zgodnie z raportem Poczty Polskiej ze stycznia 2015 roku aż 80% badanych zakupiło w ten sposób przynajmniej jeden prezent pod choinkę. Jak zatem wykorzystać ten ogromny potencjał?

Partnerem lekcji jest Jakub Orłowski, LikeAndBuy.it

Dzisiaj dowiesz się:

– jak wygląda społeczność Instagrama w Polsce,
– jakie są podstawowe zasady, których musisz przestrzegać,
– co robią najlepsi w branży,
– co możesz zrobić specjalnie na święta.

Instagram w liczbach

Codziennie na Instagramie pojawia się ponad 80 milionów nowych zdjęć! Najnowsze dane dotyczące tej aplikacji nie pozostawiają złudzeń. To najszybciej rosnąca sieć społecznościowa licząca już ponad 400 milionów unikalnych użytkowników na całym świecie. W Polsce ta liczba oscyluje w okolicach 3 milionów użytkowników. Opierając się na systemie reklamowym Facebooka możemy powiedzieć, że 60% z nich to kobiety, a ponad 90% ma poniżej 30 lat.

Zgodnie z badaniami firmy Iconosquare z początku roku 2015 ponad 70% ankietowanych poszukuje na Instagramie marek, a 62% z nich je obserwuje. Na podstawie obserwacji profili znanych marek (np. Red Bull) okazało się, że Instagram generuje aż 60x większe zaangażowanie niż Facebook!

Najpopularniejszym użytkownikiem Instagrama z Polski jest nie kto inny, jak Robert Lewandowski, z prawie 3,5 mln obserwatorów. Natomiast wśród profili marek nieprzerwanie króluje Local Heroes z wynikiem 146 tyś. obserwujących.

Zacznijmy od podstaw

Grafika 1 blog 2

Aby wykorzystać tę ogromną społeczność i stworzyć profil, który będzie sprzedawał trzeba pamiętać o podstawowych zasadach. W przypadku tego kanału komunikacji najważniejszym elementem jest obraz i na nim należy się skupić. Zdjęcia, które publikujemy muszą być:
– bardzo wysokiej jakości,
– ładne i przyciągające uwagę,
– publikowane regularnie, przynajmniej raz dziennie,
– związane nie tylko z tematyką marki, ale również z aktualnymi wydarzeniami, datami, okolicznościami,
– umieszczane w „godzinach szczytu”, które dla każdej marki są inne i należy wziąć to pod uwagę.

Bardzo ważnym elementem jest również umieszczenie odpowiedniego linku w profilu, który pozwala nam na mierzenie aktywności klientów, którzy przyszli z Instagrama. Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście wykorzystanie odpowiedniego narzędzia INSTA-commerce, które pozwoli sprawnie przekierować użytkownika do szukanego przez niego produktu.

Co jeszcze mogę zrobić?

Powyższe uwagi mogą być oczywiste, jednak z doświadczenia wynika, że tylko 30% profili firmowych rzeczywiście ich przestrzega! A co robią najlepsi?

Jakie działania wdraża najlepszych 10% profili?
– wykorzystuj unikalny # w opisie zdjęcia i zachęcaj do podpisywania nim zdjęć przez Twoich obserwujących, dzięki temu zwiększysz rozpoznawalność marki oraz jej widoczność wśród tysięcy innych, którzy do tej pory jej nie znali,
– wyszukaj posty pokazujące Twój produkt, a następnie poproś o możliwość opublikowania ich u siebie. To strategia, która prowadzi do sukcesu – nie tylko zacieśnisz więzy z dotychczasowymi klientami, ale również pokażesz nowym, że inni są już zadowoleni z marki,
– opowiedz historię marki i oferowanych produktów, świetnym przykładem jest powyższa publikacja marki Inglot w nawiązaniu do makijażu na Halloween,
– naucz klientów kupować przez Instagrama – można to zrobić w opisie zdjęcia, jak również w lokalizacji dodając odpowiednią informację o linku znajdującym się w profilu,
– nawiąż kontakt z fanami komentując ich zdjęcia, a także znajdując tych najbardziej wpływowych, potencjalnych ambasadorów,
– publikuj ekskluzywne oferty oraz konkursy, Twoi obserwujący muszą wiedzieć, że są wyjątkowi!

Oto przykład świetnego posta od DeeZee:

Zrzut ekranu 2015-11-17 o 08.08.01

Coraz bliżej święta!

Niektóre akcje specjalne związane ze świętami, na stałe wpisały się w przedświąteczny okres. Przykładem może być reklama Coca-Cola z ciężarówkami, która uzyskała już status kultowej. Aby przebić się z przekazem trzeba zaangażować obserwujących, pozwolić im się pobawić i przygotować nagrody!

Przede wszystkim zorganizuj świąteczny konkurs. Ciekawy pomysł miał sklep Uglysweaterkit, który zachęcał swoich obserwujących do publikowania własnych zdjęć z hashtagiem #myuglychristmassweaterkit zawierających najbrzydziej udekorowane swetry. Każdy ze zwycięzców otrzymywał aż $250. W akcji do tej pory wzięło udział ponad 3000 osób!

kot

Ted Baker wykorzystał za to w swojej zabawie element grywalizacji. Zamiast obiecywać nagrody organizatorzy odwołali się do bardzo popularnej serii „Where’s Wally?”. Na kilkudziesięciu profilach stworzonych przy współpracy z rysownikami i grafikami poszukiwali oni zaginionych świątecznych elfów Teda. Wspomnienia z dzieciństwa wracają w jednej chwili!

ted_elf

Na święta przede wszystkim musimy inspirować, pokazywać rozwiązania i bawić. Świetnym pomysłem jest stworzenie “prezentownika” marki, który w wyjątkowy sposób będzie pokazywał prezenty idealnie dla najbliższych. Każdy z nas chociaż raz w życiu miał kalendarz adwentowy, prawda? Dlaczego więc nie zrobić takiego na profilu naszej marki?

Podsumowanie

Instagram to bardzo potężne narzędzie, które warto w pełni wykorzystać w świątecznej komunikacji. Nie zapomnijmy jednak, że aby odnieść sukces należy być twórczym i szukać tego, co najbardziej interesuje naszych fanów, a nie opierać się na najprostszych rozwiązaniach stosowanych przez większość. Lista pomysłów jest nieskończona, dlatego szukajcie tego, co zainteresowałoby Was. Angażujcie obserwujących i korzystajcie z podstawowych zasad dotyczących prowadzenia Instagrama przez markę. Powodzenia!

Partnerem lekcji jest Jakub Orłowski, LikeAndBuy.it

LikeAndBuy.it to narzędzie, pozwalające ominąć problem braku bezpośredniego linkowania na Instagramie. Obserwujący szybko znajdują produkt ze zdjęcia w sklepie dzięki klikalnej kopii Instagrama w bio, a marki mogą wysyłać produktowe maile do użytkowników w oparciu o ich aktywność. LikeAndBuy.it współpracuje z ponad 100 sklepami internetowymi w Europie i USA.

Tagi

Facebook jako platforma działań eCommerce


Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#145 Monitoring cen konkurencji jako sposób na wykorzystanie szans sprzedażowych

Każdy właściciel sklepu internetowego wie o tym, że właściwa polityka cenowa może zadecydować o sukcesie lub porażce biznesu. Jednym z ważniejszych czynników przy ustalaniu cen powinna być oferta konkurencji. Monitoring cenowy konkurencji to nie tylko walka na ułamki złotówek. Mądry sprzedawca porównuje się z konkurencją po to, żeby znaleźć i wykorzystać szanse na zwiększenie sprzedaży lub maksymalizację marży. Ponieważ w internecie sytuacja zmienia się dynamicznie okazje pojawiają się codziennie.

Partnerem lekcji jest Grzegorz Brajewski, Szpiegomat.pl

Dziś dowiesz się:

– dlaczego warto monitorować ceny konkurentów,
– jak wykorzystać monitoring do wyszukiwania okazji rynkowych,
– jak ustalać ceny w Twoim sklepie, by zwiększać sprzedaż i maksymalizować zyski.

Monitoring konkurencji

Jednym z ważniejszych czynników przy ustalaniu cen jest obserwacja konkurencji oraz szybka i inteligentna reakcja na działania przez nią podejmowane. W dobie powszechnej dostępności informacji zadanie to wydaje się proste. Wystarczy odwiedzić strony internetowe konkurencji i sprawdzić ceny. W przypadku kilku produktów da się to zrobić ręcznie. Szybka analiza i wiemy co robić. Przy kilku setkach lub tysiącach produktów na taką analizę potrzeba kilku dni. Po tym czasie dane, które będziemy analizować będą już nieaktualne. A tymczasem nowe szanse sprzedażowe pojawiają się codziennie. Jak temu zaradzić? Rozwiązaniem są systemy monitorujące sklepy konkurentów w sposób automatyczny i dostarczające gotowych porównań.

W jaki sposób to działa?

Boty internetowe wchodzą na strony i zbierają dane o ofertach, podobnie jak roboty z wyszukiwarki Google. Następnie za pomocą inteligentnych algorytmów rozpoznają i dopasowują produkty od różnych sprzedawców, aby przygotować porównanie. Dane mogą być zbierane ze sklepów, porównywarek cenowych i portali aukcyjnych z dowolną częstotliwością (nawet kilka razy dziennie).

Jak to wykorzystać?

Zebrane dane można wykorzystać na kilka sposobów. Na przykład do tego, żeby zorientować się jak wygląda nasza oferta na tle konkurencji. Warto jednak iść krok dalej i wyszukać okazje rynkowe, które pozwolą nam optymalizować marże lub pozwolą łatwo zwiększyć sprzedaż. Zobacz kilka przykładów takich okazji i sposobów ich wykorzystania.

Jak wykorzystać okazje do maksymalizacji marży?

Twoja oferta jest najtańsza
Jeśli znajdujesz się na 1 pozycji w rankingu cenowym, sprawdź jaka jest różnica pomiędzy Twoją ofertą, a ceną kolejnego konkurenta. Być może różnica jest na tyle znacząca, że warto podnieść cenę. Wciąż będziesz nr 1 w rankingu, a zarobisz więcej. W niektórych przypadkach może to być kilka złotych, w innych kilkadziesiąt , a czasami nawet kilkaset na każdej sprzedanej sztuce (zobacz przykład poniżej). Jeszcze wczoraj Twoja oferta nie była najtańsza? Dzisiaj sytuacja się zmieniła i to jest szansa, którą warto wykorzystać.

Obraz 1 - Okazja do podniesienia ceny

Okazja do podniesienia ceny

Oferujesz produkt jako jedyny
Jeśli klient znajdzie produkt tylko w Twoim sklepie, nie ma zbyt wielkiego wyboru. Sprzedajesz go jako jedyny, więc to Ty dyktujesz jego cenę. Możesz pozwolić sobie na jej podniesienie i maksymalizację marży. Jeszcze wczoraj było 2 konkurentów, więc warto było wziąć ich oferty pod uwagę. Dzisiaj konkurencja wyprzedała towar i masz go tylko Ty.

Obraz 2 - Okazja do dyktowania ceny

Okazja do dyktowania ceny

Jako jedyny masz produkt dostępny od ręki
Sytuacja podobna do tej powyżej. Konkurencja oferuje produkt na stronie, jednak ma problemy z dostępnością. Konsument zwraca uwagę nie tylko na jego cenę, ale także na szybką wysyłkę. Jeśli Twój produkt jest dostępny od ręki, a na produkty tańszych konkurentów trzeba czekać kilka dni możesz trochę podnieść cenę. Część klientów wybierze Twoją ofertę, bez względu na wyższą cenę, bo zależy im na szybkiej dostawie. Tu też sytuacja może się zmieniać bardzo dynamicznie, a nowe okazje pojawiają się codziennie.

Obraz 3 - Wykorzystaj dostepnosc

Wykorzystaj dostępność

Jak wykorzystać okazje do zwiększenia sprzedaży?

Obniż cenę o kilka groszy i stań się liderem rankingu cenowego
Czasem Twoja cena różni się od ceny lidera na rynku zaledwie o kilka groszy. Obniżając ją pojawisz się w czołówce rankingu, przez co przyciągniesz do sklepu więcej klientów, a w konsekwencji zwiększysz sprzedaż. Zobacz jak łatwo znaleźć takie produkty.

Obraz 4 - Okazja do zwiekszenia sprzedazy

Okazja do zwiększenia sprzedaży

Przyciągnij klientów popularnym produktem i sprzedaj im coś jeszcze
Jest to wykorzystanie strategii z punktu 1, rozszerzone o próbę sprzedaży dodatkowych produktów. Możesz do tego wykorzystać popularne produkty. Obniż ich cenę, tak żeby przyciągnąć klientów do Twojego sklepu, a następnie zasugeruj dodatkowo zakup innych produktów (na których marża będzie większa). Np. do smartfona możesz zaproponować etui, ładowarkę samochodową lub power bank. Chodzi o to, żeby wykorzystać popularny produkt z niską marżą jako wabik, a następnie 'dosprzedać’ klientowi produkty wysokomarżowe.

Co jeszcze możesz zrobić?

Nawet jeśli wiesz o okazjach, może się okazać, że nie masz wystarczająco czasu na zmienianie cen w swoim sklepie na bieżąco. Warto wtedy podjąć kolejny krok – zintegrować swój sklep internetowy z systemem monitorującym ceny. Dzięki temu ceny w Twoim sklepie będą się zmieniać automatycznie, a Tobie nie umknie żadna okazja do zwiększenia sprzedaży lub maksymalizacji marży i zaoszczędzisz mnóstwo czasu. Trzeba tutaj zwrócić uwagę, by przemyśleć zasady automatycznej zmiany cen. Warto np. określić ceny minimalne, żeby nie przekroczyć progu opłacalności, ustalić docelową pozycję w rankingu czy zasady podnoszenia cen.

Podsumowanie

Monitorowanie konkurencji nie musi wcale oznaczać niekończącej się walki cenowej. Mądre spojrzenie na dane o ofertach konkurencji, pozwala optymalizować ceny i korzystać z pojawiających się okazji. W handlu internetowym sytuacja zmienia się z dnia na dzień, a czasami z godziny na godzinę. Takich szans pojawia się więc każdego dnia wiele. Trzeba tylko chcieć je wykorzystać.

Partnerem lekcji jest Grzegorz Brajewski, Szpiegomat.pl

Szpiegomat.pl to narzędzie dla sklepów internetowych, producentów i dystrybutorów, które przedstawia bieżące porównanie oferty z ofertami konkurencji. Pozwala szybko sprawdzić atrakcyjność oferty sklepu i ułatwia zarządzanie polityką cenową. Szpiegomat wyposażony jest w mechanizm sugestii, który wskazuje potencjalne miejsca optymalizacji cen i pomaga wykorzystać szanse na zwiększenie sprzedaży oraz maksymalizację marży.

Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#144 Realizacja zwrotów w praktyce, cz. I

Konsument kupując przez Internet ma więcej praw niż w sklepach stacjonarnych. Ustawa o prawach konsumenta, która weszła w życie z końcem 2014 roku, wprowadziła wiele nowych obowiązków dla sprzedawców internetowych. Wydłużyła m.in. konsumentom prawo do odstąpienia od umowy w sklepie online, bez podania przyczyn, z 10 do 14 dni. Jak nie zgubić się w tym gąszczu przepisów?

Partnerem naszej lekcji jest Rafał Stępniewski, RzetelnyRegulamin.pl

Dziś dowiesz się:

– jakie prawa przysługują klientowi, który kupił towar w sklepie internetowym,
– jak powinno wyglądać oświadczenie o odstąpieniu od umowy,
– ile pieniędzy musi zwrócić sprzedawca i w jakim terminie.

Jakie prawa przysługują klientowi?

Konsument może zwrócić towar, gdy zawarł umowę sprzedaży z przedsiębiorcą (sprzedawcą jest firma, a kupującym osoba prywatna):
– na odległość (np. przez internet, przez telefon, za pośrednictwem e-maila),
– poza lokalem przedsiębiorstwa (np. akwizytor przyszedł do naszego domu).

Towaru nie można zwrócić, gdy do zawarcia umowy sprzedaży doszło w sklepie stacjonarnym – np. w centrach handlowych, sklepikach osiedlowych, supermarketach, na targowiskach. W takich tradycyjnych punktach możliwość zwrotu towarów, to tylko dobra wola sprzedawcy lub dobra polityka sklepu.

Uwaga: Konsument może zwrócić towar kupiony na Allegro niezależnie od tego, czy zakup był dokonany w opcji Kup teraz, czy w ramach licytacji, ważne jednak aby sprzedający był firmą.

Ile konsument ma czasu na zwrot towaru?

Obecnie, na odstąpienie od umowy, jest 14 dni od otrzymania towaru lub od dnia zawarcia umowy (dotyczy usług). W tym czasie konsument musi jedynie poinformować sprzedawcę o swojej decyzji. Może to zrobić wysyłając oświadczenie o odstąpieniu od umowy (listownie lub mailem). Do zachowania terminu wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem.

Jeśli umowa sprzedaży dotyczy kilku rzeczy, a zostały one dostarczone osobno (partiami lub w częściach), czas na odstąpienie liczy się od dostarczenia ostatniej rzeczy (partii, części), nawet dla tych części, które były dostarczone wcześniej.

Jeśli została zawarta umowa na regularne dostarczanie towarów przez jakiś czas (np. prenumerata), czas na odstąpienie liczy się od momentu otrzymania pierwszej rzeczy. Od kolejnych dostaw nie można już odstąpić.
Sam zwrot towaru musi nastąpić niezwłocznie, nie później niż w terminie kolejnych 14 dni liczonych od daty złożenia oświadczenia (liczy się data nadania). Należy pamiętać, że jeżeli konsument nie wywiąże się z terminu, w którym powinien odesłać towar, to opóźnienie takie nie wpływa na skuteczność samego odstąpienia od umowy. Dalej obowiązek przyjęcia towaru ciąży na sprzedawcy, nawet po terminie, natomiast sprzedawca może dochodzić od konsumenta odszkodowania z tego tytułu na drodze cywilnej.

Uwaga: Jeśli sprzedawca nie poinformował konsumenta o przysługującym mu prawie do odstąpienia od umowy oraz nie potwierdził w/w informacji na trwałym nośniku, to czas na zwrot wydłuża się aż do 12 miesięcy od otrzymania towaru! Jeśli sprzedawca naprawi swój błąd informacyjny, mamy od tego momentu 14 dni.

Jak powinno wyglądać oświadczenie o odstąpieniu od umowy?

Oświadczenie może wyglądać dowolnie – ważne jest aby było oświadczeniem konsumenta w zakresie odstąpienia. Ustawa wskazuje wzór dokumentu jaki sprzedawca powinien dostarczyć konsumentowi, ale ten nie ma obowiązku stosowania się do tego wzoru.

Uwaga: Sprzedawca nie może wymagać by do zwracanego towaru dołączyć dowód zakupu np. paragon lub wydaną konsumentowi fakturę. Nie można warunkować zwrotu koniecznością odesłania przez konsumenta podpisanej faktury korygującej. Samo oświadczenie konsumenta powinno być wystarczające do celów wycofania zaksięgowanej transakcji.

Ile pieniędzy musi oddać sprzedawca?

Sprzedawca musi zwrócić równowartość ceny towaru oraz koszty doręczenia zamówionych towarów ze sklepu do klienta. Przy czym, koszty doręczenia tylko do wysokości odpowiadającej najtańszej opcji dostawy dostępnej w sklepie jaka była możliwa do wyboru podczas składania tego konkretnego zamówienia.

Przykładowo: jeżeli konsument podczas składania zamówienia miał do wyboru dostawę kurierem w cenie 25 zł oraz dostawę Pocztą Polską w cenie 8 zł i wybrał kuriera, wówczas powinien otrzymać 8 zł zwrotu z tytułu kosztów dostawy. Koszty odesłania zwracanego towaru do sklepu (opakowanie, zabezpieczenie, nadanie) ponosi konsument. Są to tzw. bezpośrednie koszty zwrotu towaru.

Sprzedawca nie może potrącać żadnych kosztów manipulacyjnych (tzw. odstępnego, prowizji za płatność internetową, kosztów pakowania, itp.). Inaczej wygląda sytuacja, w której to kupujący samodzielnie i z własnej inicjatywy wybiera środek transportu, np. dzwoni do kuriera i zleca mu odbiór przesyłki od sprzedającego. W takim przypadku przedsiębiorca – po odstąpienia konsumenta od umowy – zwraca jedynie cenę towaru.

Uwaga: Jeżeli dostawa towaru do konsumenta jest „gratis”, czyli została wliczona w cenę towaru lub przedsiębiorca sam bierze na siebie jej koszty, to w takiej sytuacji sprzedający musi zwrócić całą kwotę, jaką konsument zapłacił za towar. Przedsiębiorca nie może spieniężyć „gratisu” i obciążyć kosztami wcześniejszej dostawy.
Dodatkowo warto wiedzieć o tym, że odbiór osobisty nie należy zaliczać do formy dostawy towaru jako opcji najtańszej, czyli w sytuacji, gdy były opcje odbiór osobisty 0 zł, a dostawa kurierem 25 zł, a konsument wybrał kuriera – wówczas należy zwrócić mu 25 zł.

W jakim terminie sprzedawca musi oddać pieniądze?

Sprzedawca powinien zwrócić pieniądze niezwłocznie, nie później niż w ciągu 14 dni od otrzymania oświadczenia o odstąpieniu. Zwraca pieniądze w ten sam sposób, w jaki konsument zapłacił. Jeżeli płatność była dokonana przelewem na konto, wówczas zwrot powinien być przelewem. Jeżeli płatność była dokonana gotówką za pobraniem, wówczas zwrot powinien być również w formie gotówki, tj. przekazu pocztowego.

Sprzedawca może zaproponować inną formę zwrotu płatności, ale konsument może, ale nie musi się na nią zgodzić. Dodatkowo inna forma zwrotu płatności nie może wiązać się z dodatkowymi kosztami dla konsumenta.

Ważne: Sprzedawca może się wstrzymać ze zwrotem płatności do chwili otrzymania rzeczy z powrotem lub dostarczenia przez konsumenta dowodu jej odesłania.

Podsumowanie

Realizacja zwrotów towaru w sklepach internetowych, w świetle nowych przepisów, to zagadnienie na tyle ciekawe, że będziemy je kontynuować. Drugą część poradnika opublikujemy 12/11/2015, jak zawsze w czwartek.

Partnerem lekcji jest Rafał Stępniewski, RzetelnyRegulamin.pl

Tagi

prawa konsumenta w UE


Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#143 Jak kreować pozytywne doświadczenie zakupowe w eCommerce?

Sklep internetowy to często pierwszy punkt styku klienta z marką. Oszczędzając czas, coraz więcej konsumentów sprawdza ofertę w sieci, aby dokonać zakupu w sklepie stacjonarnym lub online. Przyciągnięcie, ale też utrzymanie e-klienta stanowi coraz większe wyzwanie dla właścicieli sklepów. Jak budować lojalność e-konsumenta i sprawić, by chętnie do nas wracał?

Partnerem lekcji jest Branch Brothers.

Dziś dowiesz się:

– jak stworzyć mapę doświadczeń klienta,
– dlaczego odpowiednia nawigacja w sklepie ma znaczenie,
– jak stworzyć prostą ścieżkę zakupową,
– jak zadbać o klienta gdy już dokonał zakupu.

Rozpoznaj swojego klienta

Kreowanie doświadczeń w sklepie online podobnie jak w fizycznym miejscu sprzedaży, należy rozpocząć od poznania klienta, jego drogi zakupowej i emocji towarzyszącym w trakcie wizyty w sklepie. Najlepszym narzędziem, który zdecydowanie ułatwia ten proces jest mapa doświadczeń klienta. Jej stworzenie pozwala na dokładną analizę etapów zakupu oraz wyłapanie słabych stron sklepu.

Jak ją przygotować? Najlepiej jest „wejść w buty” swojego klienta i przejść razem z nim całą drogę zakupową – od momentu, w którym szuka rozwiązania swojego problemu (np. przeszukuje Internet, aby odnaleźć odpowiedni prezent dla dziecka), przez wizytę w sklepie, dokonanie zakupu i oczekiwanie na towar. Pod każdym z tych etapów należy wypisać emocje, jakie towarzyszą naszemu klientowi – np. niepewność i strach ze względu na brak bezpieczeństwa płatności bądź pozytywne zaskoczenie przy otrzymaniu dodatkowego rabatu. Suma tych wszystkich emocji rysuje nam skale zadowolenia klienta z zakupów w naszym sklepie oraz jasno pokazuje słabe strony, które w miarę możliwości należy ulepszyć.

Zadbaj o pierwsze wrażenie – strefa wejścia

Już od wejścia klient powinien mieć ułatwiony kontakt z wnętrzem sklepu. Wywołaj jak najlepsze pierwsze wrażenie – strona główna ma zachęcić użytkownika do dalszej drogi zakupowej.

Wejście do sklepu online większości znanych marek odzieżowych stanowi niemal odzwierciedlenie otoczenia wejścia sklepu stacjonarnego. W obu tych miejscach klient widzi przede wszystkim produkt oraz podstawową nawigację kierującą do poszczególnych działów. Równocześnie musi to być strona niezwykle czytelna i prezentująca ofertę sklepu, tak aby klient od razu widział, czy znajdzie to czego szuka.

Poprowadź swojego klienta odpowiednią nawigacją w sklepie

Czytelna nawigacja i prosty podział produktów – wszystko to zachęca do zapoznania się z pełną ofertą marki i budzi zaufanie konsumentów. Zasada ta obowiązuje zarówno w odniesieniu do placówek stacjonarnych, jak i internetowych. Niezwykle ważne jest, aby interfejs sklepu internetowego był intuicyjny, podobnie jak rozkład poszczególnych działów w sklepie rzeczywistym. Klient, który czuje się zdezorientowany na stronie internetowej, traci zaufanie do sklepu.

Maksymalne ułatwianie odnalezienia konkretnego produktu jest podstawą. Czytelne menu oraz wyświetlający się kontakt na każdym etapie może ułatwić proces zakupu. Prowadź swojego klienta przez sklep, to ułatwi orientacje na stronie oraz poprawi jego doświadczenia wynikające z kontaktu z marką. Nie bez znaczenia są także parametry techniczne witryny internetowej – długo wczytująca się strona może skutecznie zniechęcić do zakupów.

Pokaż się z jak najlepszej strony dbając o ekspozycje produktów

Strefa ekspozycji sklepu to miejsce, gdzie klient będzie oglądał, wybierał i testował produkty i tam też podejmie decyzję o ich zakupie. W sklepach internetowych jest to szczególnie ważne miejsce, bo pomimo ograniczeń (klient nie może dotknąć przedmiotu) to właśnie ono decyduje o transakcji.

W sklepie internetowym podstawowym zmysłem jest wzrok. To jak produkt jest prezentowany w dużej mierze decyduje o zakupie. Pełna informacja o produkcie wraz z dobrej jakości zdjęciami i informacją o cenie to podstawa. Warto zadbać o szczegóły – możliwość przybliżenia zdjęcia produktu, a nawet film z użytkowania może przekonać klienta do zakupu. Dobrą praktyką jest wyświetlanie dodatków bądź innych produktów tej kategorii jako element budowania doświadczeń zakupowych konsumentów.

Maksymalnie ułatwiaj i stwórz prostą ścieżkę do kasy

Zarówno w sklepie stacjonarnym jak i internetowym klient nie lubi zbyt długo szukać pracownika, który pomoże mu dokonać wyboru i odpowie na wszelkie pytania. Dobrą praktyką jest zamieszczanie w widocznym miejscu na witrynie internetowej danych umożliwiających kontakt ze sklepem bądź formularza kontaktowego. W trakcie ścieżki zakupowej należy pokazywać klientowi na jakim etapie transakcji obecnie się znajduje. Aby zwiększyć zaangażowanie klienta skuteczne mogłoby być wprowadzenie elementów gry, które procentowo informują o tym jak dużo zostało do końca procesu składania zamówienia przedstawiając równocześnie wszystkie kroki.

Formularz to najważniejszy element finalizacji zakupów w e-sklepie. To jednocześnie element wymagający największego wysiłku ze strony kupującego – tutaj musi on wpisać wszystkie potrzebne dane. Stworzenie możliwie jak najkrótszego formularza, wymagającego podania tylko niezbędnych informacji znacznie ułatwi jego przejście. Przy okazji istotne jest czytelne oznaczenie pól, w których dane zostały błędnie wpisane (walidacja), jeszcze zanim klient przejdzie do następnego etapu zamówienia. Zadbaj o to, aby uwaga klienta skupiona była wyłącznie na zrealizowaniu zakupów. Usuń wszelkie elementy, które mogą go zdekoncentrować czy przenieść z koszyka do innej sekcji sklepu lub poza stronę, zaś ważne informacje, do których musi pojawić się link (np. regulamin czy polityka prywatności), powinny otwierać się w osobnym oknie lub zakładce.

Bezpieczeństwo transakcji to kolejny czynnik o fundamentalnym znaczeniu w eCommerce i dbaniu o doświadczenia konsumentów. Niezbędny jest certyfikat SSL oraz ikony kłódki, zapewniające o zabezpieczeniu płatności bankowych. Informuj klientów o warunkach i kosztach przesyłki. Dzięki temu klient od początku będzie oswojony z kosztami i uniknie przykrej niespodzianki przy dokonywaniu płatności.

Najlepsze doświadczenia pozakupowe

Kupujący online cenią oczywiście krótki czas oczekiwania na dostawę zamówionych produktów. Dobrą praktyką, coraz częściej stosowaną przez marki, jest udostępnianie możliwości bezpłatnej dostawy i odbioru zamówionych przez Internet produktów w sklepie stacjonarnym.

Część sklepów wprowadza miły akcent na zakończenie zakupów w postaci drobnego upominku, rabatu czy bonu do wykorzystania w przyszłości. Takie zabiegi jednak oddziałują na klienta najmocniej, kiedy są nieoczekiwane i wywołują tzw. efekt wow.

Klient chce na bieżąco znać stan realizacji swojego zamówienia – czy już zaksięgowano wpłatę, przygotowano przesyłkę, czy może już ją wysłano. Dobrym i oczekiwanym rozwiązaniem jest bieżące informowanie użytkownika o stanie realizacji poprzez SMS lub e-mail bądź umożliwienie mu samodzielnego śledzenia statusu zamówienia.
Sklep powinien zagwarantować bezproblemowy zwrot, wymianę i naprawę produktów i informować o tym swoich klientów, aby budować zaufanie. Dobre wrażenie pozostawią po sobie te marki, które w krótkim czasie rozpatrzą reklamację oraz zaoferują szybki i sprawny serwis.

Podsumowanie

Kreowanie pozytywnego shopping experience obejmuje wszystkie etapy ścieżki zakupowej, dlatego tak istotne jest przeanalizowanie ich pod kątem emocji użytkownika.
Cele budowania dobrych doświadczeń zakupowych są zawsze takie same – to zwiększenie sprzedaży, nawiązanie trwałych relacji z klientem i pozyskanie jego lojalności. Tylko dbając o pozytywne doświadczenia klienta możesz zyskać powracających i zadowolonych użytkowników, którzy będą polecać Twój sklep innym.

Partnerem lekcji jest Branch Brothers.

Tagi

porzucone koszyki


Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#142 Content marketing w eCommerce

Od ponad roku w świecie marketingu i eCommerce w Polsce zawrotną karierę robią dwa słowa: Content marketing. Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby choć raz stwierdzenia “Content is the king”. Content marketing podzielił branże Public Relations, marketerów, a także branżę eCommerce.

Dziś dowiesz się:

– czym jest content marketing,
– jak wykorzystać content w branży eCommerce,
– jak mierzyć efekty content marketingu.

Content marketing, czyli co?

Doug Kessler powiedział kiedyś, że tradycyjnie rozumiany marketing mówi do ludzi, z kolei content marketing rozmawia z nimi. Jest w tym stwierdzeniu dużo prawdy. Content marketing to marketing treści. Obejmuje wszystkie formy narzędzi marketingowych, których używamy w celu tworzenia, udostępnienia i dzielenia się treściami. Jego celem nie jest sprzedaż ale tworzenie takich treści, które będą skutecznie oddziaływały na potencjalnego klienta. Content silnie bazuje na analizie potrzeb konsumentów i w odpowiedzi na te potrzeby tworzy treści, które inspirują, edukują i angażują. Marka wcale nie musi się w tych przekazach pojawiać, pojawia się za to jej osobowość.

Dlaczego content jest ważny? Powód jest bardzo prosty. Przestajemy wierzyć reklamie. Od kilku lat lawinowo rośnie zjawisko tzw. “ślepoty reklamowej”, banner blindness. Klikalność reklam spadła z 9% do 0,1%. Najnowsze badania dotyczące blokowania reklam w Internecie nie pozostawiają wątpliwości. Polacy należą do europejskiej czołówki. Aż 28,6% internautów blokuje reklamy! W badaniu Adobe i PageFair 45% użytkowników wyraziła zupełny brak zainteresowania reklamami, niezależnie od tego, gdzie są emitowane i w jakiej formie. Z drugiej strony, co piąty badany byłby w stanie zapłacić za kontent, gdyby był on prezentowany bez reklam.

3 fakty na temat content marketingu

Fakt nr 1: Im więcej informacji o produkcie znajdziesz, tym większy wpływ mają na Ciebie. Współczesny konsument przed podjęciem decyzji o zakupie, szuka informacji. Pyta na Facebooku, pyta znajomych, weryfikuje swoją wiedzę w Internecie. Im więcej informacji, czyli wartościowych treści przeczyta, tym podjęcie decyzji będzie łatwiejsze. Spójrz na dwa przykłady opisu produktów, na który byś się zdecydował będąc klientem?

8a karta produktu

12122863_10153617134914675_109017856712743983_n

Fakt nr 2: Marka to suma doświadczeń. Pomyśl o swojej ulubionej marce? Z czym Ci się kojarzy? Jakie budzi w Tobie emocje? Doświadczenia, jakie budzi w Tobie marka są silniejsze od reklamy. Content marketing pomaga budować doświadczenie z marką.

Świetnie widać to na przykładzie marki Red Bull, która content marketing opanowała do perfekcji. Marka w przemyślany sposób generuje treści, które wpływają na emocje, są unikalne i dobre jakościowo. Najbardziej spektakularną akcją przeprowadzoną przez Red Bulla był skok Felixa Baumgartnera, który przyciągnął miliony widzów i był zwieńczeniem wieloletnich działań marki w zakresie content marketingu. Zaowocował również setkami tysięcy fanów, linków, udostępnień.

Baumgarten

Na budowaniu pozytywnych doświadczeń z marką bazują również przedstawiciele branży kulinarnej. Marki typu Lidl, Knorr czy Prymat świetnie wykorzystują content marketing np. tworząc dedykowane strony www lub landing page, na których znani i lubiani kucharze dzielą się swoimi pomysłami kulinarnymi, oczywiście z wykorzystaniem produktów konkretnej marki.

Fakt nr 3: Content marketing to nowe SEO, Content marketing to nowy PR. Aktualnie pozycjonowanie w wyszukiwarce Google bazuje na analizie behawioralnej, czyli na analizie zachowań klienta na Twojej stronie. Słowa kluczowe (keywords) są ważne, ale ważniejszy jest kontekst w jakim się pojawiają, regularność publikowanych treści, aktualizacja treści oraz ilość czasu, jaki użytkownik spędza na stronie.

Duża liczba unikalnych użytkowników połączona z zadowalającym współczynnikiem odrzuceń i odpowiednim czasem spędzonym na stronie może świadczyć o wartościowym contencie. Ważna jest także liczba udostępnień i komentarzy. Jeżeli nasze działanie było ukierunkowane na sprzedaż, to wyznacznikiem powodzenia działań content marketingowych będzie liczba leadów, czyli nowych kontaktów zainteresowanych naszym produktem lub usługą.

O czym jeszcze warto pamiętać?

Kluczową kwestią i często pomijaną w content marketingu jest STRATEGIA. Treść ma bardzo duże znaczenie, ale równie ważna jest dystrybucja. Nie każdy kanał dystrybucji treści jest odpowiedni dla każdego produktu. Lepiej wybrać jeden kanał, ale prowadzić go z głową.

Content marketing to opowiadanie historii. Twój produkt ma znaczenie drugorzędne. Zanim przygotujesz treść na bloga, ebook, video czy podcast warto ją sprawdzić pod kątem:
– szczerości – nie kłam i nie traktuj swoich klientów jak idiotów, wyczują to natychmiast!
– głównego przekazu końcowego – określ jedną zasadniczą wartość, którą osiągnie odbiorca Twojego materiału i trzymaj się tej wartości. Czy Twój wpis na blogu wyczerpuje temat? Czy Twoje video jest na tyle ciekawe, że ludzie będą chcieli je udostępniać dalej?
– budowania persony – opis persony pozwala na doprecyzowanie procesu zakupowego. Wyobraź sobie jej wygląd, kim jest, jakie ma potrzeby, dlaczego interesuje się Twoją marką, jak możesz zdobyć jej zaangażowanie. Dobrze “zbudowana” persona napędza Twój biznes.
– udostępniania treści, dzielenia się opinią – content marketing opiera się na regularnym, długofalowym działaniu, które nie ma sensu jeśli Twoje działania nie będą rezonować. Badaj intensywność i jakość interakcji bo feedback jaki dostajesz od klientów, jest realną oceną Twoich działań. Powodzenia!

Podsumowanie

Pamiętacie akcję Ice Bucket Challenge, serię śmiesznych filmów z miliarderami i celebrytami oblewającymi się wodą z lodem? Tak właśnie działa User-Generated Content, czyli kontent, w którym społeczność generuje treści. Wszystko zaczęło się od Coreya Griffina, przedsiębiorcy z USA, którego przyjaciel, baseballista Pete Frates chorował na stwardnienie zanikowe boczne. To właśnie filmik Fratesa nadał rozgłos akcji…

Tagi

branded content


Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#141 Monitoring marki w sieci

Z roku na rok rośnie zainteresowanie badaniami zachowań konsumentów w Internecie. Kiedyś działania te ograniczały się do monitorowania liczby osób odwiedzających witryny, sprawdzania popularności, liczby unikalnych odwiedzin. Na szczęście mamy co raz więcej narzędzi pomagających “ogarnąć” ogromną liczbę informacji jakie o naszej marce bądź produkcie pojawiają się w sieci.

Partnerem lekcji jest Mikołaj Winkiel, Brand24.

Dziś dowiesz się:

– jak budować więź z klientem w sieci,
– na czym polega Real Time Marketing i jak go wykorzystać,
– czym jest social stream,
– o monitoringu obrazu, czyli rosnącej roli Instagrama w promocji marki.

Kliencie, widzę Cię

Kluczową kwestią jest fakt, że większość firm zaczęła dbać o swój wizerunek w sieci. Marketing szeptany jest zastępowany (co raz częściej) przez dialog z marką. Firmy zrozumiały, że przez fikcyjne konta i przedstawicieli marki udających “normalnych” internautów, więcej tracą niż zyskują. To na szczęście jest już melodia przeszłości. Teraz na forach internetowych można spotkać oficjalnych przedstawicieli marek, którzy nie są tam aby zachwalać produkty, ale by budować więź z klientem/internautą, pomagać im w ich problemach czy tłumaczyć zawiłości umów lub regulaminów. Angażują internautów do dialogu z marką i wychodzi im to bardzo dobrze.

Pytanie po co? Odpowiedź jest bardzo prosta – po pierwsze, wizerunkowo takie działanie jest mile widziane, po drugie budują sobie bazę lojalnych klientów, tzw. brand lovers – osoby, które “zarażone” marką będą same z siebie polecać ją swoim znajomym lub innym znajomym internautom. Tworzą ambasadorów marki. Człowiek właściwie obsłużony będzie o tym opowiadał i polecał markę, która pomogła mu nawet z największą “głupotą”.

Jak robią to firmy IT w USA? Wyszukują internautów, którzy na forach opisują swoje problemy z komputerami. Przedstawiciel takiej firmy znajduje post i stara się pomóc, podsuwa rozwiązanie bądź nakierowuje na odpowiednie działania. Budują w ten sposób więź z klientem, który potem podejmując decyzję zakupową zwraca uwagę na produkt marki, z którą “rozmawiał” w sieci. W Polsce, w takich działaniach dominują producenci IT oraz telekomy.

Bardzo opłacalną formą komunikacji jest pozyskiwanie ambasadorów marki. Osoby z dużym “potencjałem społecznościowym” mają możliwość zdziałać dla marki cuda… bądź ją pogrążyć. Dlatego z osobami wpływowymi trzeba prowadzić jeszcze bardziej zaawansowany dialog i żadnych ich pytań nie pozostawiać bez odpowiedzi. Trzeba pamiętać o tym, że na przykład blogerzy, mają swoje bardzo aktywne “mikrospołeczności”, które wierzą w każde słowo blogera i identyfikują się z jego przekonaniami i opiniami. Jeden niezadowolony bloger, wypowiadający się publicznie o naszej marce, może pociągnąć za sobą “lawinę” niezadowolonych klientów w postaci swoich czytelników. Dlatego warto z takimi internautami żyć w zgodzie i dbać o nich w sieci (gdziekolwiek by się o naszej marce nie wypowiadali).

Reaguj w czasie rzeczywistym

Kolejnym rozwiązaniem, coraz popularniejszym w polskim Internecie, są działania Real Time Marketing. W zeszłym roku głośno było o akcji “Pizza Patrol”, która polegała na wyszukiwaniu głodnych osób na Facebooku i dostarczaniu im pizzy.

W 2013 roku podobną akcję przeprowadziła marka Rockstar, producent napoi energetycznych. Akcja polegała na przeszukiwaniu Internetu (Facebooka i Twittera), w celu wyłonienia najbardziej zmęczonych osób, którym brakuje energii. Namierzona osoba dostawała napoje energetyczne od RockstarTeam. Odbiór całej akcji był bardzo pozytywny i wpłynął pozytywnie na odbiór marki. Tego typu akcje mają potencjał wizerunkowy, są w miarę tanie i efektywne. Do tego dochodzi jeszcze jeden aspekt, informacja o takich akcjach trafia do szerokiego grona odbiorców, nie tylko w branży marketingowej.

Oreo

Real Time Marketing marki Oreo

Social stream, monitoring na żywo

Ciekawym pomysłem na monitoring jest redystrybucja danych. Bardzo często na eventach, imprezach czy spotkaniach marketingowych, pojawiają się ekrany, na których możemy obserwować social stream – wyniki z monitoringu prezentowane na żywo. Na ekranie wyświetlają się posty z mediów społecznościowych, opatrzone na przykład specjalnym tagiem bądź po prostu na podstawie określonego słowa kluczowego. Można w ten sposób pokazać na żywo, jak w social media “żyje” temat konkretnej konferencji, jakie są komentarze. Można też wykorzystać takie rozwiązanie w celu wyłonienia najaktywniejszych komentatorów i chociażby nagrodzić ich za aktywność.

Innym sposobem wykorzystywania takich danych, jest umieszczenie widżetu z danymi na odpowiednio przygotowanej stronie, wewnątrz swojej domeny. Takie rozwiązanie jest bardzo “modne” – bardzo aktywnie wykorzystuje to chociażby WOŚP (Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy) lub Intel (do obsługi imprezy Intel Extreme Masters 2014).

Jeden obraz mówi więcej niż 1000 słów

Interesującym tematem w monitoringu sieci jest monitoring obrazu. To rozszerzenie tradycyjnego przeglądania danych dopiero raczkuje, ale jest w tym potencjał. W Polsce, na popularności zyskuje serwis Instagram, czyli serwis ze zdjęciami. Obecnie monitoring bada te zdjęcia na podstawie hashtagów lub słów występujących wraz ze zdjęciem. Już niedługo, systemy do monitoringu będą badały schematy kolorów na zdjęciach – to pozwoli ocenić czy na zdjęciu występuje produkt lub jego logo. Obecnie trwają testy tej funkcji.

Podsumowanie

Przyszłość monitoringu marki rysuje się w coraz jaśniejszych barwach. Dużo firm zauważa potencjał mediów społecznościowych, ale aby go w całości wykorzystać potrzeba narzędzi do znalezienia wszystkich informacji dotyczących marki, które pojawiają się w sieci. Narzędzia na szczęście są dostępne i rozpoczęcie samodzielnego monitoringu jest bardzo łatwe. A kiedy już monitoring obrazu się upowszechni – będziemy mieć możliwość jeszcze pełniejszej analizy obecności marek w sieci, nawet tam gdzie nie spodziewaliśmy się jej obecności.

Partnerem lekcji jest Mikołaj Winkiel, Brand24.

Brand24 to narzędzie monitoringu Internetu i mediów społecznościowych. Pozwala na poznanie i zrozumienie opinii Internautów na temat wskazanych firm, marek, czy produktów.
Brand24 to lider monitoringu Internetu w Polsce. Od niedawna narzędzie jest także dostępne w Ameryce i Azji. Laureat konkursu na najlepszą aplikację webową The Next Web Startup Awards oraz konkursu na najlepszą aplikację mobilną dla firm Mobile Trends Awards. Aplikacja monitoruje aktualnie ponad 22 000 marek, dla których zebrano już 2 miliardy wzmianek. Wśród klientów są takie marki jak Intel, IKEA, H&M, UPC, NC+, Raiffeisen Polbank, Vichy, Leroy Merlin, Tauron i wiele, wiele innych. Warto też podkreślić, że Brand24 to jednak nie tylko produkt dla dużych marek. To także wartościowe narzędzie dla małych i średnich przedsiębiorstw, które wykorzystują monitoring do budowania relacji z klientami.

Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności