Archiwa tagu: sprzedaż

#85 – Przegląd aktualności e-commerce

Prawdziwe kłamstwa, czyli motywy wyborów konsumenckich

Jeśli zapytamy konsumentów o ich potrzeby i decyzje zakupowe, podzielą się z nami wieloma informacjami, przy czym okazuje się, że nie zawsze są one zgodne z prawdą. Zatem czy to oznacza, że są kłamstwem? Okazuje się, że nie. Przecież gdyby nie miały one nic wspólnego z prawdą, ich tworzenie byłoby zupełnie pozbawione sensu. Zatem gdzie leży problem? Otóż udzie nie są do końca świadomi prawdziwych motywów, które kierują ich działaniami.

Już w 1979 roku przeprowadzono pewne badanie konsumenckie, które przeszło do historii eksperymentów. „Pepsi Challenge”, bo tak się nazywało, polegało na podaniu konsumentom napoi w nieoznakowanych kubeczkach. W jednym była coca-cola, a w drugim – odwieczny konkurent, czyli pepsi, a badani mieli wskazać ten, który smakuje im bardziej. Co ciekawe, mimo, że to coca-cola zdobyła tytuł lidera rynku, to większość osób wybierała pepsi.

Jakie cechy w przypadku tych gazowanych napoi mogą wpływać na dany wybór? Smak? Słodycz? Może stopień gazowania? To bardzo indywidualne motywy, ale dla danego konsumenta – znaczące. Mamy potrzebę bycia spójnymi wewnętrznie i jeśli już zdeklarujemy się w jakimś kierunku, zawsze chcemy podać sensowne powody dlaczego dokonaliśmy takiego, a nie innego wyboru. Najłatwiej odnieść się do cech zewnętrznych, ale tak naprawdę to nie zawsze one są sterownikami naszych decyzji. Istotne jest jednak to, że te cechy konstruują nasz wybór i dają nam poczucie racjonalności i świadomości podczas poruszania się po rynku usług i produktów.

Tylko dlaczego badania naukowe jednoznacznie pokazują, że nasz gatunek działa bardzo irracjonalnie? Wspomniany już „test” napojów gazowanych to udowodnił. Sięgamy po jakiś produkt, wolimy inny, ale i tak potrafimy „logicznie” uzasadnić dlaczego dokonujemy takiego wyboru. Nawet obiektywne argumenty, zderzane z brakiem logiki, niczego nie są w stanie wskórać. Przecież nie jest tajemnicą, że Pepsi mimo zwycięstwa w „teście smaku”, nie zbliżyła się nawet do wyników sprzedażowych Coca-Coli.

Problem polega na tym, że w marketingu opieramy się na świadomych deklaracjach, które często nie mają wiele wspólnego z postępowaniem. Kluczem staje się dotarcie do prawdziwych opinii, myśli i skojarzeń. Tylko to gwarantuje sukces.

Źródło: marketing-news.pl

W Wielkanoc o jedną trzecią mniejszy ruch w Sieci

W jaki sposób i jak często korzystamy z Internetu podczas Wielkanocy? Według analizy Gemius, który dotyczy ruchu w Sieci podczas zeszłorocznych świąt, wykonaliśmy o 30% mniej odsłon, niż w zwykłą niedzielę i poniedziałek. Analizie poddano 4 dni: 20-21 kwietnia (niedziela i poniedziałek wielkanocny) oraz 13-14 (niedziela i poniedziałek). Wzięto pod uwagę ruch z komputerów, smartfonów i tabletów.

Dobowy rozkład odsłon jest podobny. W niedziele częściej zasiadamy do Internetu wieczorami. Duże różnice pojawiły się w odniesieniu do poniedziałku. Jeśli zaś chodzi o urządzenia mobilne, spadek ruchu w Sieci nie był tak znaczący w porównaniu do odsłon, które pochodziły z komputerów. W Wielkanoc wykonano o 15 procent mniej odsłon, niż w zwykłą niedzielę.

Źródło: marketing-news.pl

Raport Deloitte: pół miliona punktów click and collect w Europie

Według najnowszego raportu Deloitte szacuje się, że liczba punktów „click and collect” w Europie wzrośnie jeszcze w tym roku do ok. 500 tysięcy, co stanowi 20-procentowy wzrost, w porównaniu z rokiem 2014.

Trzy główne typy lokacji, dzięki którym można realizować transakcje click and collect, to: sklepy, strony trzecie (czyli np. urzędy pocztowe, stacje benzynowe, dworce) oraz punkty samoobsługowe, które umożliwiają bezpieczne przechowanie zakupionych produktów. Według analizy Deloitte spośród pół miliona punktów, blisko dwie trzecie będą stanowić urządzenia samoobsługowe, a jedna czwarta – należeć będzie do stron trzecich.

Wielka Brytania, która obecnie jest najbardziej dojrzałym rynkiem e-commerce, ma już jedną trzecią sprzedaży przeprowadzaną za pomocą opcji click and collect. Pomiędzy 2012 a 2014 rokiem dochody podwoiły się, osiągając wartość 8,7 miliardów dolarów i 140 milionów zamówień. Najrzadziej model c&c używany jest w branży spożywczej – dotyczy 5% sprzedaży. W innych branżach obejmuje nawet do 50% zamówień. Co ciekawe, opcja ta nie ogranicza się wyłącznie do sklepów stacjonarnych, bowiem coraz więcej sprzedawców internetowych oferuje taki sposób, włączając do realizacji usługi punkt samoobsługowe lub inne sklepy stacjonarne. Właśnie tak operuje eBay, który oferuje odbiór zakupów w sieci handlowej Argos.

Ciekawy case study można przeprowadzić na bazie marki Doodle. Ta brytyjska firma rozpoczęła działalność w czerwcu 2014 roku i działa w systemie c&c i zamierza otworzyć 300 punktów na stacjach kolejowych. Celem firmy jest obsługa retailerów zarówno on-, jak i offline, a także przedsiębiorstw dostarczających przesyłki i realizujących zwroty. Klient może zlecić przesłanie zamówionego towaru bezpośrednio do punktu Doddle. Co ciekawe – niektóre lokacje Doodle będą udostępniać przymierzalnie dla klientów sklepów odzieżowych, co jeszcze bardziej wpłynie na dokonanie zwrotu towaru. Jednorazowa usługa kosztuje 1,95 funta, a zwroty obsługiwane są bezpłatnie. W lutym 2015 firma ogłosiła, że planuje dostawy międzynarodowe.

Źródło: materiały prasowe

Polski rynek e-commerce przekroczył wartość sześciu miliardów euro

Według raportu Dotcom River, najszybciej rozwijającym się europejskim rynkiem e-commerce, jest rynek polski. W 2013 roku osiągnął łączną wartość 6,2 miliarda euro, a wzrost w skali roku wyniósł 21%. Niestety, według analityków czeka nas stagnacja, bowiem wchodzi on w fazę dojrzałości.

Rynek dojrzewa, spada liczba e-sklepów i kolejne gałęzie stają się coraz bardziej nasycone. Zmieniamy się również my – użytkownicy. Około 62% dorosłych Polaków korzysta z Internetu regularnie, a 48% szuka w nim informacji, w tym informacji o produktach i usługach, tak tylko 21% rzeczywiście kupuje w sklepach online. Co ciekawe, 16% deklaruje, że nigdy nie zrobiło zakupów w e-sklepie.

Najbardziej aktywna grupa, robiąca zakupy w Internecie, obejmuje ludzi w wieku 31-50 lat. Spośród starszych (po 65 roku życia) aż 41% nigdy nie dokonało e-zakupu. A jak często robimy zakupy w Sieci? Prawie jedna trzecia rodaków robi to raz na miesiąc. Ponad połowa deklaruje, że kilka razy w roku, a ok. 9% polskich internautów – raz na rok.

Źródło: evigo.pl

Przegląd aktualności e-commerce 9.04

Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#84 – Czy memy sprzedają?

Każdemu e-marketingowcowi marzy się taka akcja, o której mówi cały Internet, oczywiście w tym pozytywnym kontekście. Spływające z każdej strony lajki i polubienia, gargantuiczna ilość wejść na stronę, wzrost sprzedaży i mnóstwo ludzi, którzy klepią Cię po plecach mówiąc „Dobra robota”. To jeszcze nie koniec. Potem hasło przewodnie tej kampanii zaczyna funkcjonować w mowie potocznej, a Ty, złotymi zgłoskami jesteś wpisany w kanon najlepszych fachowców od promocji. Nie, nie napiszemy teraz „A potem się budzisz”, bo to wszystko jest możliwe. Potrzebny jest tylko pomysł. Dziś dowiesz się co ma wspólnego Henio z reklam popularnego supermarketu z pewnym księdzem, ex-minister i tabletki na przeziębienie z codziennym językiem oraz co łączy Barraka Obamę z Jasiem Fasolą i z Zrzędliwym Kotem.
Czytaj dalej

#83 – Promocje ekskluzywne

Żyjąc we współczesnym świecie chcemy należeć do grona osób wyjątkowych. Zapisujemy się do ekskluzywnych klubów, otrzymujemy złote i platynowe karty kredytowe. Każdy z nas jest wyjątkowy, ale wyjątkowość przestała być tylko cechą, która nas odróżnia od innych osób. To także pewien styl bycia, sposób traktowania przez innych. Czasami traktowanie w sposób wyjątkowy powoduje, że stajemy się VIP-em. Osobą, która ma wielkie znaczenie dla innych osób lub dla firmy.
Czytaj dalej

#82 – Skąd się biorą opóźnienia w dostawach?

Współczesny klient, niezależnie czy kupuje w e-sklepie, czy też w sklepie stacjonarnym, wymaga szybkiej i sprawnej obsługi. Towary, których nie sprowadzamy na zamówienie, powinny być dostępne od ręki, a obsługujący go pracownicy rzetelni i kompetentni. Problemy zaczynają się wtedy, gdy towar, który obiecałeś klientowi, nie jest na miejscu lub nie dotrze na czas. Czasem małe opóźnienie to nie tragedia, ale co w momencie gdy zamówiony towar jest niezbędny kupującemu?
Czytaj dalej

#81 – Przegląd aktualności e-commerce

Biznesy małe i duże: Poznajcie Messengera!

Komunikacja w czasie rzeczywistym to domena już nie tylko „rozmów” z bliskimi i przyjaciółmi. Coraz częściej właśnie tego szukamy w korespondencji handlowej. Rozmowa „na żywo”, czy to telefoniczna, czy np. w formie chatu, daje możliwość szybkiej weryfikacji. Wpływa też ona na decyzje zakupowe, szczególnie, gdy przeprowadzona jest na wysokim poziomie. Co ciekawe – wg badania Software – w komunikacji z firmami często wybieramy live chat.

Znana z Facebooka aplikacja Messenger to prawdziwy potentat, jeśli chodzi o ilość użytkowników. Korzysta z niej 600 milionów ludzi na całym świecie, którzy pragną „rozmawiać” ze swoimi znajomymi i nie tylko. Coraz częściej służy ona również firmom, ponieważ najpopularniejsze medium społecznościowe jest również platformą promocyjną dla marek. Widząc potencjał Facebook wraz ze swoim pierwszym partnerem chatu – Zopim, wprowadził opcję biznesową w aplikacji Messenger. Połączenie obu platform po raz pierwszy umożliwi firmom na komunikację poprzez aplikację z portalu Zuckerberga. W ten sposób klienci mają możliwość bezpośredniego kontaktu np. z działem obsługi klienta.

To również bardzo dobra wiadomość do firm, które w prosty sposób mogą odpowiadać na pytania swoich klientów, często też gasić pożary i wyjaśniać nieścisłości. Dodatkowo konsultanci mają możliwość zarządzania wieloma chatami, mają wgląd w historię, przez co łatwo mogą kontynuować rozmowę. To wszystko wpływa na to, że live chat zaczyna być coraz bardziej doceniany. Jest szybki, niedrogi, bo kosztuje mniej niż biuro call center. Dużo większy jest za to wskaźnik zadowolenia z tej formy (73%), w porównaniu do np. e-maili (61%) czy telefonów (44%).

Źródło: materiały Facebook

Siła marki równa się siła treści – raport Wave 8 Universal McCann

Podczas ósmej edycji badania Wave, przeprowadzonego przez Universal McCann, szukano odpowiedzi na pytania dotyczące udostępniania treści (kiedy, na jakich urządzeniach) oraz tego czego konsumencie oczekują od marek. Jaki jest najważniejszy wniosek po przeprowadzonej analizie? Dostosowanie się do indywidualnych preferencji klientów powinno być podstawowym działaniem danych marek.

Wave 8 określiło główne motywacje, którymi kierują się konsumenci podczas udostępniania treści. Zależne są one od wielu czynników, tj. sytuacji życiowej, rynkowej, ale i od uwarunkowań demograficznych. Innych wartości szukają konsumenci z segmentu dóbr luksusowych (szukają oni materiałów inspirujących), a innych np. gracze (oni wybierają takie, które są dla nich wyzwaniem). Natomiast dla osób, które szukają produktów pielęgnujących dla dzieci – żadna z tych kategorii nie będzie istotna. Oni oczekują informacji i poczucia bezpieczeństwa.

Czy współcześni internauci chętnie dzielą się swoimi autorskimi treściami w sieci? I czy są one przydatne? Okazuje się, że 11% badanych uważa, że materiały odzwierciedlające ich punkt widzenia, są wartościowe, a 22% chętnie podzieliłoby się nimi z innymi osobami. Kolejna ciekawostka: mimo tego, że podczas udostępniania treści angażujemy się w ten proces emocjonalnie, chętniej dzielimy się informacjami, które nie naruszają naszej wirtualnej reputacji.

Treść, którą udostępniają marki, może stać się źródłem przewagi nad konkurencją, a co za tym idzie – może mocniej przyciągać nowych klientów. Trudno więc się dziwić, że firmy zaczynają mocno walczyć właśnie na tej płaszczyźnie. Z punktu widzenia użytkowników – udostępniona informacja stała się elementem budowania wizerunku, która określa zarówno markę, jak i osoby korzystające z mediów społecznościowych.

Raport ten również określił stosunek użytkowników do social mediów i do urządzeń mobilnych. Informację uzupełniono również o wearable technologies czy aplikacje typu Snapchat. W badaniu podjęto również temat selfies i ludzi, którzy je wykonują. Już 45% badanych zdeklarowało, że lubi tego typu zdjęcia, a polubienia i udostępnienia ich sprawiają, że czują się oni szczęśliwsi i dowartościowani.

Dodatkowe informacje: marketing-news.pl

Wielkanoc kosztuje Polaków trzy razy więcej niż zwykły weekend – analiza Providenta

O tym, że zbliżają się święta, świadczyć mogą między innymi tłumy w sklepach i brak wolnych miejsc na parkingach. Według raportu Providenta, na wielkanocne zakupy wydamy przeciętnie około 363 zł, czyli praktycznie 3 razy więcej niż podczas zwykłego weekendu, ale nadal mniej niż na Boże Narodzenie.

Badanie Barometr Providenta wskazało, że ponad połowa Polaków (56%) planuje na święta wielkanocne wydać tyle, co w roku poprzednim. Kwota ta zależna jest od wielu czynników, między innymi od tego, czy badani mieszkają na wsi, czy w mieście. W porównaniu z przeciętnym weekendem, wydajemy od 2,5 do 3,5 razy wyższą kwotę. Co trzeci Polak deklaruje, że wyda mniej niż 300 zł, a co piąty wyda co najmniej 500 zł (porównując ze świętami grudniowymi – 65% badanych deklaruje tę kwotę). Pieniądze wydajemy na ogół przede wszystkim na artykuły spożywcze.

Poza deklarowaną kwotą, święta Wielkanocne od Bożego Narodzenia różnią również prezenty. Ponad połowa ankietowanych nie zamierza kupować podarków w okazji zbliżających się świąt. Jedna trzecia wyraża taką chęć, przeznaczając na tego typu zakupy około 130 zł.

Źródło: materiały prasowe

„Zakupy w Internecie” – badanie Mindshare Polska

Jak często robimy zakupy online? Na co się decydujemy? Jak przebiega proces decyzyjny? Z jakich urządzeń korzystamy podczas transakcji? Między innymi na te pytania odpowiedzi możemy znaleźć w raporcie „Zakupy w Internecie”, za który odpowiedzialny był Mindshare Polska.

Polacy online robią zakupy średnio raz w miesiącu, a nawet rzadziej. Najczęściej wybieramy portale aukcyjne (92% respondentów) i ciągle nie mamy zbyt dużego zaufania, jeśli chodzi o kupowanie żywności za pośrednictwem Internetu. Dużo częściej wybieramy odzież. 74% badanych odwiedza sklepy online, a najmniejszą popularnością cieszą się zakupy grupowe. Z nich korzysta co trzeci badany.

Co najczęściej kupujemy online? Wybieramy przede wszystkim produkty o wyższej wartości, takie jak wspomnianą już odzież i obuwie, ale także zabawki i artykuły dziecięce, kosmetyki i perfumy oraz sprzęt RTV, AGD i komputerowy. Dlaczego? Bowiem ten asortyment w sieci ma dużo atrakcyjniejszą cenę, a to rekompensuje nam nawet dłuższe oczekiwanie na dany produkt.

Co ciekawe, mając do wyboru zakupy on- i offline, spora część respondentów wskazała drogę internetową, kupując w sieci np. filmy, muzykę i gry (74%), zabawki i akcesoria dla dzieci (70%), bilety samolotowe bądź pociągowe (98%), bilety koncertowe lub teatralne (67%), a także książki (również w formie e-booków i audiobooków – 66%).

A jak robimy zakupy online? Najczęściej za pomocą komputera stacjonarnego bądź laptopa (93%). Zakupy przy pomocy urządzeń mobilnych stanowią mniejszość, ale wynoszą już prawie 20%. Jednak coraz bardziej rosnąca popularność smartfonów czy tabletów wskazuje, że m-commerce zyska na znaczeniu.

Potencjał tego kanału sprzedażowego można dostrzec szczególnie w pewnych grupach, wśród mężczyzn, uczniów i studentów (w wieku 15-24) oraz wśród mieszkańców dużych miast. To oni są najbardziej podatni na nowe technologie.

Według badania, głównym motywem, przez który robimy zakupy w sieci, jest cena. Większość respondentów stwierdziła, że zakupy online w porównaniu do tych offline, charakteryzują się niższą ceną. To właśnie różnice cen, szczególnie w branży związanej ze sprzętem RTV/AGD i komputerowym, zachęcają do e-zakupów. Badani dodali, że istotne jest również to, że w Internecie mogą łatwiej porównać oferty i wybrać tą najkorzystniejszą. Często korzystają również do opisów, a także sugerują się opiniami innych kupujących. Wśród motywów, które sprawiają, że sięgamy do Internetu by zrobić zakupy, respondenci wskazali również duży wybór produktów oraz oszczędność czasu (zakupy możemy robić w dowolnym czasie). Istotne jest również to, że mamy dostęp do produktów trudno dostępnych.

Szukając informacji o produktach sięgamy po strony producentów i do porównywarek cenowych. Często również na fora internetowe. Świetnym przykładem być kupowanie sprzętu RTV/AGD, bo aż 44% badanych szuka informacji na jego temat w sieci, a porównywarki cenowe są głównym źródłem wiedzy. 39% wskazuje na strony producentów, a 24% – na fora. Efekt ROPO (reasearch online, purchase online) najbardziej widoczny jest w kategorii RTV/AGD oraz w przypadku mebli i dekoracji.

Źródło: Mindshare Polska

Przegląd aktualności e-commerce 2.04.2014

#80 – Wpływ akcji charytatywnych na sprzedaż

Analizując zachowania konsumentów w przestrzeni internetowej na przełomie ostatniej dekady, można zauważyć ogromne zmiany w podejściu do tego rodzaju sprzedaży. E-konsument z 2005 roku szukał w sklepach internetowych zupełnie innych „wartości” niż ten współczesny, z 2015 roku. Dziś wiemy, że liczy się kilka elementów i często sama cena nie jest aż tak ważna, jak np. świetna obsługa klienta, dobra logistyka, opakowania, które nie narażą towaru na uszkodzenia. Lubimy ekskluzywne promocje, gratisy i prezenty, lubimy w danym e-sklepie czuć się wyjątkowo, jak w najlepszym butiku. Kupujący sprzed dekady kierował się przede wszystkim ceną. Szukał tej najniższej. Szukał też wiarygodnie wyglądających sprzedawców, bo przecież kuzyna szwagra wujka ktoś oszukał i zamiast telefonu wysłał mu pokaźnego ziemniaka. Większość wartości dodanych zupełnie się nie liczyła. Na szczęście te czasy już minęły i dziś liczą się zupełnie inne elementy. Nie wiem czy wiesz, ale jedną z takich wartości, która świetnie buduje długotrwałą relację klienta z danym e-sklepem jest jego charytatywność. Tak, dobrze przeczytałeś. Klienci szukają miejsc, w których istnieje filantropia i nie jest ona szumnym wyrazem, zupełnie bez pokrycia.

Czytaj dalej

#79 – Jak unikać uszkodzenia towaru w transporcie

W dobie w której marketing internetowy osiąga wysoki potencjał biznesowy, musimy pamiętać o tym, że lojalność konsumenta wymaga od marki pełnego zaangażowania. Przede wszystkim działania w myśl strategii, w której klient nie otrzymuje tylko produktu, ale również pakiet wartości dodanych: pomoc w budowaniu pozytywnych relacji z ostatecznym odbiorcą, czy minimalizowanie strat związanych z uszkodzeniami produktów podczas transportu.
Czytaj dalej

#78 – Ochrona wartości intelektualnej w e-sklepie

Internet stał się ogromnym organizmem, którego rozmiar przekracza wszelkie granice. Z minuty na minutę, z sekundy na sekundę w sieci pojawiają się nowe strony, posty, komentarze, zdjęcia. W przestrzeni tej muszą funkcjonować firmy, artyści czy instytucje. Każda z nich zamiesza na swoich serwisach inną pulę informacji, które później trafiają do użytkowników. Jedną z bolączek trawiących e-commerce jest kradzież lub przywłaszczenie wartości intelektualnej ze stron e-sklepów.

Czytaj dalej

#77 – Przegląd aktualności e-commerce

Poczta Polska będzie inwestować w paczkomaty

Można by krzyknąć „Nareszcie!”, bowiem Poczta Polska, w ciągu najbliższych 5 lat, planuje uruchomić około tysiąca samoobsługowych urządzeń, dzięki którym można odbierać paczki. Potentat chce tym sposobem rozwinąć usługi kurierskie oraz ofertę skierowaną do branży e-commerce.

Strategia, zaplanowana na lata 2015-2020, dotyczy w dużej mierze e-handlu, z wieloma jego gałęziami. Tym sposobem Poczta Polska chce osiągnąć około 1,5 mld złotych przychodów, czyli celuje we wzrost o 100%. Ma to również ułatwić im start na giełdzie, który planowany jest na 2016 rok.

Rozwijając usługi kurierskie, Poczta Polska chce znaleźć się w pierwszej trójce największych operatorów paczkowych w kraju. Ma to wpłynąć zarówno na sprzedaż tej usługi (dwukrotnie), ale również na rozwój innych usług, świadczonych przez tę firmę, takich jak bankowość, ubezpieczenia czy komunikacja cyfrowa.

Celem Poczty Polskiej jest oferowanie usług koniecznych do prowadzenia e-działalności, ale głównym mechanizmem mają być usługi paczkowe i kurierskie. Przedstawiciele ciągle podkreślają, że rynek tradycyjnych listów nadal jest główną częścią obejmującą ich przychody, ale nie kryją się z tym, że chcą klientowi oferować wielokanałowe usługi. Oznacza to większą swobodę i więcej form. Stąd też pomysł na stworzenie urządzeń samoobsługowych oraz umożliwienie klientom dostępu do 10 tysięcy punktów odbioru paczek (w postaci placówek pocztowych i innych partnerów zewnętrznych). Według tej strategii Poczta Polska w 2020 roku ma mieć taki sam przychód z usług paczkowych, logistycznych i dla e-commerce, jak z przychód z tradycyjnego rynku listów.

Poczta Polska mierzy wysoko. Za 5 lat chce być jednym z największych, o ile nie największym integratorem usług w kraju. Chcą w branży kurierskiej i finansowej, komunikacji tradycyjnej i elektronicznej oraz w e-government zdobyć wszystko. Zabezpieczając kapitał na rozwój na rzecz budowania wartości, pragną poza paczkami, ustabilizować swoje przychody przy pomocy usług bankowych i ubezpieczeniowych.

Źródło: materiały prasowe

Sotrender sprawdza, ilu fanów straciły polskie fan pages po zmianach wprowadzonych przez Facebooka

Chcąc pozbyć się fałszywych i nieaktywnych kont, błędnie określających (często wręcz fałszujących) ilość polubień, Instagram wprowadził czystki. Konta tego typu zostały usunięte. Podobną drogą poszedł Facebook, gdzie od początku marca przeprowadzana jest akcja sprzątająca. Rezultat w obu przypadkach jest bardzo podobny: większość profili i stron zanotowała spadki, często dosyć spore, w liczbie fanów. Sotrender, aby określić poziom „strat”, przeanalizował około 12 tysięcy polskich profili, założonych na serwisie Zuckerberga.

Proces usuwania nieaktywnych kont zaczął się 12 marca, a już dzień później można było zauważyć często drastyczne spadki w liczbach. „Czarny piątek” okazał się wybitnie pechowy – wówczas odnotowano największe spadki, które trwały jeszcze kilka dni. Od 17 marca proces ten zaczął się powoli stabilizować.

Faktem jest, że strony borykają się codziennie ze spadkami w ilościach fanów, z różnych powodów, ale teraz były one naprawdę znaczące. Na ogół nie przekraczały one 25%, a tym razem objęły one grubo ponad 1/3 stron. Największe straty poniosły profile najpopularniejsze, czyli te powyżej 500 tysięcy fanów. Spore różnice zanotowano również wśród tych, które miały od 5 do 10 tysięcy polubień. Najmniej „ucierpiały” profile obejmujące pomiędzy 10 a 50 tysiącami fanów.

Które strony ucierpiały? Profil Serce i Rozum odchudziło się o ponad 37 tysięcy. Radio ESKA – niewiele mniej, bo niecałe 36 tysięcy. Allegro, Plus, Play, Java Car Design, Cropp i MTV Polska również straciły sporo powyżej 30 tysięcy fanów. Ucierpiały również bardzo popularne serwisy, takie jak KWEJK.pl, Tymbark, VIVA Polska, a nawet strona zespołu Behemot (ponad 29 tysięczny spadek) i Mały Głód.

Wiosenne porządki na Facebook’u uszczupliły wiele kont. Uśredniając: polskie konta straciły 289 fanów. Ponad połowa – 25, a około 1/4 – 165.

źródło: Sotrender

Business View nowym sposobem na promocję w Google

Business View to narzędzie Google, które skierowane jest do firm i które ma na celu poprawienie pozycjonowania w wyszukiwarce, ale także umożliwiające stworzenie wysokiej jakości materiału, umożliwiającego wirtualny spacer, stworzony ze zdjęć 360º, wykonanych w technologii Street View. Dzięki temu będzie można odbyć e-spacer nie tylko po ulicach, ale i po sklepach, galeriach, hotelach czy restauracjach.

Firmy, które chcą zacząć korzystać z tej funkcji, nie potrzebują dużego nakładu finansowego ani czasowego. Wystarczy stworzyć wizytówkę w serwisie Google+, przez co miejsce stanie się widoczne na mapach Google. Następnym krokiem jest stworzenie zdjęć przez profesjonalnych fotografów, którzy uczestniczyli i przeszli szkolenia, organizowane przez Google. W Polsce również mamy wielu specjalistów w tej dziedzinie, a koszt takiej sesji zaczyna się od kilkuset złotych. Im większa przestrzeń do sfotografowania, tym wyższe koszty.

Następnym krokiem jest podpięcie wirtualnego spaceru pod wizytówkę w Google+. Za pomocą interfejsu API Map Google lub kodu HTML można go również udostępnić na swojej witrynie. Warto to zrobić, bowiem korzystanie z tej usługi poprawia pozycjonowanie zarówno w wyszukiwarce Google’a, jak i w Mapach oraz w G+.

Według szacunkowych danych, w Polsce już kilka tysięcy firm zdecydowało się na stworzenie takiej wizytówki. Przede wszystkim w branżach gastronomicznych, ale i w przypadku sal weselnych, salonów piękności i fryzjerskich oraz w przypadku siłowni i sklepów, galerii. Klienci chwalą sobie tę opcję, bowiem mają oni okazję na poznanie danej firmy „od wewnątrz”, bez wychodzenia z domu.

Źródło: evigo.pl

Nowość od Instagramu

Instagram – jeden z najpopularniejszych mediów społecznościowych, zrzeszający miliony aktywnych użytkowników, zmienia się. Ciągle wprowadza nowości, służące jeszcze bardziej fanom. Niedawno wprowadzony został nowy format reklamowy – Carousel Ads, który składa się z zestawu czterech zdjęć. Popularna również stała się oddzielna aplikacja Hyperlapse, która umożliwia z 2 minutowego filmiku stworzyć sekwencję typu timelapse. Przy pomocy algorytmu niwelującego wstrząsy można osiągnąć naprawdę wspaniałe efekty. Po tych zmianach i udogodnieniach Instagram postanowił zająć się sprawami, które zgłaszane są przez użytkowników praktycznie od początku istnienia tej platformy.

Użytkownicy Instagramu poza oryginalną aplikacją, korzystają jeszcze z kilku wspierających kreatywność, aby uzyskać efekty, które są niedostępne w standardzie, bądź by korzystać z innych filtrów, czy np. tworzyć kolaże ze zdjęć. To właśnie z tych powodów fajni Instagramu sięgają po dodatkowe programy. Pierwszym krokiem, do realizowania fotograficznych potrzeb swoich fanów, jest stworzenie aplikacji Layout, za pomocą której można z łatwością tworzyć kolaże. Program jest bardzo prosty w obsłudze, wręcz intuicyjny. W jednym kolażu możemy umieścić do 9 zdjęć, w układzie, który najbardziej nam odpowiada. Gotową pracę możemy umieścić na Instagramie lub Facebook’u lub też zapisać ją w pamięci urządzenia. Istotne jest to, że z aplikacji mogą korzystać nawet te osoby, które nie posiadają konta na Instagramie.

Program dostępny jest tylko w App Store i działa na urządzeniach Apple. Wersja dla systemu Android zostanie uruchomiona w ciągu kilku miesięcy.

7 najpopularniejszych aplikacji e-commerce wśród użytkowników mobilnych aplikacji bankowych

Badania przeprowadzone przez Spicy Mobile wskazały 7 najpopularniejszych aplikacji e-commerce, z których korzystamy na naszych smartfonach. Dominującym programem jest Allegro, a także serwis ogłoszeniowy OLX.pl. Popularne są również Blix, Qpony, aplikacja Lidla oraz kupony do McDonald’s. Badanie to potwierdziło również, iż osoby, które korzystają z aplikacji bankowych, dużo chętniej sięgają po różnego rodzaju programy e-commerce, w tym te najpopularniejsze, wymienione wcześniej.

Analiza, przeprowadzona wśród grupy użytkowników smartfonów, którzy na swoich telefonach mieli zainstalowane aplikacje bankowe, dowiodła, że te osoby są dużo bardziej zaangażowane w zakupy online.

Wśród najpopularniejszych programów bankowych, prym wiedzie mBank, zgarniając aż 1/4 rynku. Na kolejnych miejscach uplasował się ING oraz Bank Zachodni WBK. Kolejno 9% i 7% rynku należy do IKO Banku Polskiego oraz do Getin Banku.

źródło: Marketing-News.pl

#76 – Przegląd aktualności e-commerce

Google zmienia politykę dotyczącą pozycjonowania

O zmianach w algorytmie Google’a mówiło się już kilka lat temu. Wszystko spowodowane było zwiększającą się z roku na rok ilością zapytań z urządzeń mobilnych. Na Zachodzie, ale także i w Polsce, coraz więcej osób używa smartfonów i tabletów do przeglądania sieci, a przede wszystkim do wyszukiwania potrzebnych informacji.

W zeszłym tygodniu gigant ogłosił, że 21 kwietnia wprowadzona zostanie istotna aktualizacja całego algorytmu odpowiedzialnego za wyszukiwanie mobilne. Po zaplanowanych zmianach na listach wyników wyszukiwań mobilnych wyższe wyniki będą uzyskiwać strony odpowiednio przystosowane do urządzeń przenośnych. W komunikacie znajduje się także informacja, że algorytm będzie miał znaczący wpływ na rezultaty wyszukiwania, a zasięgiem obejmie wszystkie kraje i języki.

Zmiany te pokierowane są chęcią prezentowania użytkownikom najwyższej jakości serwisów dostosowanych do urządzeń przenośnych. Ma to gwarantować jakość oraz wygodę wyszukiwania i użytkowania. Oczywiście, znaczący wpływ na decyzję Google jest rosnący z miesiąca na miesiąc odsetek użytkowników mobilnych. Szacuje się, że na całym świecie nawet 30% ruchu pochodzi z urządzeń przenośnych. W Polsce jest to około 13%.

Jeśli strona nie posiada wersji przyjaznej dla telefonów, może się to wiązać z utratą klientów, bowiem w wynikach nie pojawi się ona dostatecznie wysoko, aby zachęcić potencjalnego kupującego do jej obejrzenia. Zmiana ma wymusić chęć działania na właścicielach stron, portali i serwisów. Cześć z nich zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ważne jest dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających ją osób.

Google nie pozostawia właścicieli stron oraz twórców samym sobie. Dzięki udostępnionemu przez firmę narzędziu, które można znaleźć pod tym adresem, każdy może sprawdzić swoją stronę pod kontem przyjazności dla urządzeń przenośnych.

Najważniejsze warunki, jakie należy spełnić by strona otrzymała status „Mobile friendly”, to:

– posiadać treść (wielkość fontów) dopasowaną do ekranu urządzenia, bez konieczności powiększania obrazu,

– linki i przyciski powinny być oddzielone od siebie na tyle, aby nie utrudniać nawigacji,

– nie wykorzystywać technologii niedostępnych na urządzeniach przenośnych (np. Flash).

źródło: wirtualnemedia

Z jakich promocji korzysta polski e-klient?

Pomiędzy styczniem a lutym 2015 kodyrabatowe.pl przeprowadziły analizę ponad 500 tys. klientów, którzy korzystają z kuponów i zniżek online. Dzięki temu powstał mini raport, opisujący zachowanie rodzimego klienta.

Okazuje się, że największą popularnością cieszą się rabaty do restauracji oraz te, które pozwalają taniej zakupić ubrania. Tymi zniżkami interesują się użytkownicy w wieku 18-24 lata.

Mężczyźni szukają promocji w sklepach z elektroniką, sprzętem RTV/AGD i multimediami, ale także nie pogardzą zniżką uprawniającą do zakupów online w sklepach modowych. Okazuje się także, że młodzi użytkownicy nie korzystają z tych promocji z jednej poważnej przyczyny. Nie stać ich na zakup sprzętów, które potrafią kosztować więcej, niż ich miesięczny dochód. Jednak w grupie 45-54 lata już co trzecia osoba szuka zniżek na elektronikę. Kobiety szukają przede wszystkim zniżek na przejazdy oraz promocji w sklepach z multimediami.
W grupie użytkowników 55-64 lata także pojawiają się osoby, które poszukują sposobu na oszczędzenie pieniędzy. Przede wszystkim na zakupy związane z ubiorem.

źródło: kodyrabatowe.pl

Dynamicznie wzrasta koszyk zakupów elektronicznych w branży FMCG

Rynek e-handlu w Polsce jest wart około 30 mld zł, z czego ponad 0,5 mld zł wart jest sam rynek FMCG. Wraz ze zmianami sposobu robienia zakupów przez e-klientów, zmienia się też jego wartość. Szacuje się, że do 2018 roku wzrośnie on do 1 miliarda złotych.

Już teraz polskie e-sklepy zaczynają przygotowywać się na nadchodzący boom.

Prognozuje się, że sprzedaż internetową czeka 5 lat dalszego wzrostu. Co roku rośnie sprzedaż porównywalna, systematycznie zwiększa się też liczba transakcji. Rosną wszystkie wskaźniki, co pokazuje nieuchronność sukcesu sprzedaży artykułów FMCG w Internecie. Można już chyba śmiało powiedzieć, że z etapu tworzenia e-handlu artykułami spożywczymi, przemysłowymi, chemią domową i kosmetykami – przechodzimy do etapu rozwoju.

Wzrasta zaufanie klientów do kupowanych przez internet świeżych produktów.
Owoce, warzywa, mięso, ryby, nabiał i pieczywo pojawiają się w zamówieniach coraz częściej. Także usługa click & collect staje się coraz to bardziej powszechna. Dziś to praktycznie 5% wszystkich zamówień FMCG w sieci. Metoda ta ułatwia codzienne funkcjonowanie i co najważniejsze – pozwala kupującym na odbiór w dogodnym dla nich miejscu i w dogodnym czasie.

Internetowy FMCG to także rozwój aplikacji mobilnych, które ułatwiają zakup i odbiór zamówień.

źródło: evigo

Facebook udostępnia narzędzie ułatwiające planowanie reklam

Topic Data, bo o nim mowa, to aplikacja pozwalająca na przeszukanie całego Facebooka pod kątem konkretnego produktu lub usługi. Według zapowiedzi narzędzie to ma pozwalać na wyszukanie informacji na temat produktu w całym serwisie, nawet w wiadomościach użytkowników. Jednocześnie pracownicy giganta zapewniają, że wszelka prywatność jest bezpieczna.

We wpisie na blogu można znaleźć także informację, że reklamodawcy otrzymają możliwość tego w jakim stopniu ich reklamy i produkty wpływają na użytkowników Facebooka i czy wybrana forma komunikacji jest skuteczna. Topic Data pozwoli na śledzenie komentarzy, wpisów i wiadomości według słów kluczowych. Osoby, które martwią się o swoją prywatność, mogą spać spokojnie – dane uzyskiwane w ten sposób w żaden sposób nie pozwolą na zidentyfikowanie poszczególnych danych serwisu.

źródło: blog facebook for business

Spadek ilości fanów na firmowych profilach w social mediach?

Od 12 marca 2015 Facebook zaczął usuwać „lajki” nieaktywnych kont. Do takich zaliczają się: użytkownicy nie wykazujący interakcji w serwisie, konta osób zmarłych, a także konta osób, które zdecydowały skasować swoje profile.

Nowych reguł najbardziej powinny się obawiać Ci, którzy stosowali nieczyste zagrania, takie jak kupowanie fanów lub „lajków”. Dla tych osób zapowiedziana „czystka” może bardzo przerzedzić grupę fanów. Największe spadki odnotowały na razie zachodnie gwiazdy, ale nie tylko.

Podobna sytuacja miała niedawno miejsce na Instagramie. Szacuje się, że wtedy ilość kont zmalała o jedną trzecią.

źródło: blog facebook for business

#75 – Nowoczesne kluby zakupowe sposobem na e-biznes

Wydawać by się mogło, że klasyczny model e-sprzedaży, który znamy ze sklepów internetowych, jest wyczerpujący i to właśnie on jest numerem jeden, na którym skupiają się właściciele, klienci i wszystkie inne osoby, które zajmują się e-commerce. Co się okazuje – może i jest to model najpopularniejszy, ale nie jedyny. Coraz częściej spotykamy się z kolejnymi sposobami internetowej sprzedaży i co ciekawe – te systemy również mają wielu zagorzałych fanów. Są one specyficzne, nastawione na dużo mniejszą grupę konsumentów, ale to nie oznacza, że są one mało skuteczne (czyt. nie sprzedają). Jednym z przykładów na stosunkowo inny sposób sprzedaży, są kluby zakupowe. Całkiem możliwe, że kojarzą Ci się one z reliktem przeszłości – o tym za moment, ale uwierz – współczesne kluby potrafią naprawdę okazać się strzałem w dziesiątkę. Czytaj dalej

#74 Email marketing sprzedaje

Email jest jednym z najstarszych sposobów przekazywania informacji w Internecie. Jednak pomimo tego, jak wskazuje raport „Email marketing widziany oczami internautów” przygotowany przez GetResponse, komunikacja za jego pośrednictwem pozostaje również najczęściej preferowaną formą kontaktu pomiędzy użytkownikami a ich ulubionymi markami. Z tego powodu, to właśnie email od lat cieszy się najwyższą skutecznością spośród współczesnych sposobów promowania marki, generowania sprzedaży i budowania lojalności klientów. Czytaj dalej