Poczta Polska będzie inwestować w paczkomaty
Można by krzyknąć „Nareszcie!”, bowiem Poczta Polska, w ciągu najbliższych 5 lat, planuje uruchomić około tysiąca samoobsługowych urządzeń, dzięki którym można odbierać paczki. Potentat chce tym sposobem rozwinąć usługi kurierskie oraz ofertę skierowaną do branży e-commerce.
Strategia, zaplanowana na lata 2015-2020, dotyczy w dużej mierze e-handlu, z wieloma jego gałęziami. Tym sposobem Poczta Polska chce osiągnąć około 1,5 mld złotych przychodów, czyli celuje we wzrost o 100%. Ma to również ułatwić im start na giełdzie, który planowany jest na 2016 rok.
Rozwijając usługi kurierskie, Poczta Polska chce znaleźć się w pierwszej trójce największych operatorów paczkowych w kraju. Ma to wpłynąć zarówno na sprzedaż tej usługi (dwukrotnie), ale również na rozwój innych usług, świadczonych przez tę firmę, takich jak bankowość, ubezpieczenia czy komunikacja cyfrowa.
Celem Poczty Polskiej jest oferowanie usług koniecznych do prowadzenia e-działalności, ale głównym mechanizmem mają być usługi paczkowe i kurierskie. Przedstawiciele ciągle podkreślają, że rynek tradycyjnych listów nadal jest główną częścią obejmującą ich przychody, ale nie kryją się z tym, że chcą klientowi oferować wielokanałowe usługi. Oznacza to większą swobodę i więcej form. Stąd też pomysł na stworzenie urządzeń samoobsługowych oraz umożliwienie klientom dostępu do 10 tysięcy punktów odbioru paczek (w postaci placówek pocztowych i innych partnerów zewnętrznych). Według tej strategii Poczta Polska w 2020 roku ma mieć taki sam przychód z usług paczkowych, logistycznych i dla e-commerce, jak z przychód z tradycyjnego rynku listów.
Poczta Polska mierzy wysoko. Za 5 lat chce być jednym z największych, o ile nie największym integratorem usług w kraju. Chcą w branży kurierskiej i finansowej, komunikacji tradycyjnej i elektronicznej oraz w e-government zdobyć wszystko. Zabezpieczając kapitał na rozwój na rzecz budowania wartości, pragną poza paczkami, ustabilizować swoje przychody przy pomocy usług bankowych i ubezpieczeniowych.
Źródło: materiały prasowe
Sotrender sprawdza, ilu fanów straciły polskie fan pages po zmianach wprowadzonych przez Facebooka
Chcąc pozbyć się fałszywych i nieaktywnych kont, błędnie określających (często wręcz fałszujących) ilość polubień, Instagram wprowadził czystki. Konta tego typu zostały usunięte. Podobną drogą poszedł Facebook, gdzie od początku marca przeprowadzana jest akcja sprzątająca. Rezultat w obu przypadkach jest bardzo podobny: większość profili i stron zanotowała spadki, często dosyć spore, w liczbie fanów. Sotrender, aby określić poziom „strat”, przeanalizował około 12 tysięcy polskich profili, założonych na serwisie Zuckerberga.
Proces usuwania nieaktywnych kont zaczął się 12 marca, a już dzień później można było zauważyć często drastyczne spadki w liczbach. „Czarny piątek” okazał się wybitnie pechowy – wówczas odnotowano największe spadki, które trwały jeszcze kilka dni. Od 17 marca proces ten zaczął się powoli stabilizować.
Faktem jest, że strony borykają się codziennie ze spadkami w ilościach fanów, z różnych powodów, ale teraz były one naprawdę znaczące. Na ogół nie przekraczały one 25%, a tym razem objęły one grubo ponad 1/3 stron. Największe straty poniosły profile najpopularniejsze, czyli te powyżej 500 tysięcy fanów. Spore różnice zanotowano również wśród tych, które miały od 5 do 10 tysięcy polubień. Najmniej „ucierpiały” profile obejmujące pomiędzy 10 a 50 tysiącami fanów.
Które strony ucierpiały? Profil Serce i Rozum odchudziło się o ponad 37 tysięcy. Radio ESKA – niewiele mniej, bo niecałe 36 tysięcy. Allegro, Plus, Play, Java Car Design, Cropp i MTV Polska również straciły sporo powyżej 30 tysięcy fanów. Ucierpiały również bardzo popularne serwisy, takie jak KWEJK.pl, Tymbark, VIVA Polska, a nawet strona zespołu Behemot (ponad 29 tysięczny spadek) i Mały Głód.
Wiosenne porządki na Facebook’u uszczupliły wiele kont. Uśredniając: polskie konta straciły 289 fanów. Ponad połowa – 25, a około 1/4 – 165.
źródło: Sotrender
Business View nowym sposobem na promocję w Google
Business View to narzędzie Google, które skierowane jest do firm i które ma na celu poprawienie pozycjonowania w wyszukiwarce, ale także umożliwiające stworzenie wysokiej jakości materiału, umożliwiającego wirtualny spacer, stworzony ze zdjęć 360º, wykonanych w technologii Street View. Dzięki temu będzie można odbyć e-spacer nie tylko po ulicach, ale i po sklepach, galeriach, hotelach czy restauracjach.
Firmy, które chcą zacząć korzystać z tej funkcji, nie potrzebują dużego nakładu finansowego ani czasowego. Wystarczy stworzyć wizytówkę w serwisie Google+, przez co miejsce stanie się widoczne na mapach Google. Następnym krokiem jest stworzenie zdjęć przez profesjonalnych fotografów, którzy uczestniczyli i przeszli szkolenia, organizowane przez Google. W Polsce również mamy wielu specjalistów w tej dziedzinie, a koszt takiej sesji zaczyna się od kilkuset złotych. Im większa przestrzeń do sfotografowania, tym wyższe koszty.
Następnym krokiem jest podpięcie wirtualnego spaceru pod wizytówkę w Google+. Za pomocą interfejsu API Map Google lub kodu HTML można go również udostępnić na swojej witrynie. Warto to zrobić, bowiem korzystanie z tej usługi poprawia pozycjonowanie zarówno w wyszukiwarce Google’a, jak i w Mapach oraz w G+.
Według szacunkowych danych, w Polsce już kilka tysięcy firm zdecydowało się na stworzenie takiej wizytówki. Przede wszystkim w branżach gastronomicznych, ale i w przypadku sal weselnych, salonów piękności i fryzjerskich oraz w przypadku siłowni i sklepów, galerii. Klienci chwalą sobie tę opcję, bowiem mają oni okazję na poznanie danej firmy „od wewnątrz”, bez wychodzenia z domu.
Źródło: evigo.pl
Nowość od Instagramu
Instagram – jeden z najpopularniejszych mediów społecznościowych, zrzeszający miliony aktywnych użytkowników, zmienia się. Ciągle wprowadza nowości, służące jeszcze bardziej fanom. Niedawno wprowadzony został nowy format reklamowy – Carousel Ads, który składa się z zestawu czterech zdjęć. Popularna również stała się oddzielna aplikacja Hyperlapse, która umożliwia z 2 minutowego filmiku stworzyć sekwencję typu timelapse. Przy pomocy algorytmu niwelującego wstrząsy można osiągnąć naprawdę wspaniałe efekty. Po tych zmianach i udogodnieniach Instagram postanowił zająć się sprawami, które zgłaszane są przez użytkowników praktycznie od początku istnienia tej platformy.
Użytkownicy Instagramu poza oryginalną aplikacją, korzystają jeszcze z kilku wspierających kreatywność, aby uzyskać efekty, które są niedostępne w standardzie, bądź by korzystać z innych filtrów, czy np. tworzyć kolaże ze zdjęć. To właśnie z tych powodów fajni Instagramu sięgają po dodatkowe programy. Pierwszym krokiem, do realizowania fotograficznych potrzeb swoich fanów, jest stworzenie aplikacji Layout, za pomocą której można z łatwością tworzyć kolaże. Program jest bardzo prosty w obsłudze, wręcz intuicyjny. W jednym kolażu możemy umieścić do 9 zdjęć, w układzie, który najbardziej nam odpowiada. Gotową pracę możemy umieścić na Instagramie lub Facebook’u lub też zapisać ją w pamięci urządzenia. Istotne jest to, że z aplikacji mogą korzystać nawet te osoby, które nie posiadają konta na Instagramie.
Program dostępny jest tylko w App Store i działa na urządzeniach Apple. Wersja dla systemu Android zostanie uruchomiona w ciągu kilku miesięcy.
7 najpopularniejszych aplikacji e-commerce wśród użytkowników mobilnych aplikacji bankowych
Badania przeprowadzone przez Spicy Mobile wskazały 7 najpopularniejszych aplikacji e-commerce, z których korzystamy na naszych smartfonach. Dominującym programem jest Allegro, a także serwis ogłoszeniowy OLX.pl. Popularne są również Blix, Qpony, aplikacja Lidla oraz kupony do McDonald’s. Badanie to potwierdziło również, iż osoby, które korzystają z aplikacji bankowych, dużo chętniej sięgają po różnego rodzaju programy e-commerce, w tym te najpopularniejsze, wymienione wcześniej.
Analiza, przeprowadzona wśród grupy użytkowników smartfonów, którzy na swoich telefonach mieli zainstalowane aplikacje bankowe, dowiodła, że te osoby są dużo bardziej zaangażowane w zakupy online.
Wśród najpopularniejszych programów bankowych, prym wiedzie mBank, zgarniając aż 1/4 rynku. Na kolejnych miejscach uplasował się ING oraz Bank Zachodni WBK. Kolejno 9% i 7% rynku należy do IKO Banku Polskiego oraz do Getin Banku.
źródło: Marketing-News.pl