Archiwum kategorii: Wzorowy Sklep

#163 Jak poznać klienta i profesjonalnie go obsłużyć przy pomocy chatu internetowego

„Klienci mogą schodzić się tłumnie, ale zadowolenie odczuwają pojedynczo” – ów cytat, amerykańskiego konsultanta George’a Schenk’a, doskonale odzwierciedla dzisiejszą rzeczywistość branży usługowej. Odnosi się również do nieco młodszej gałęzi sprzedaży, jaką jest e-commerce, czyli sprzedaż internetowa. Wiodącym celem e-przedsiębiorcy powinno być dążenie do zadowolenia klientów, zaś jednym z najistotniejszych elementów profesjonalna obsługa klienta.

Partnerem lekcji jest NGChat Czytaj dalej

#162 Supreme Service, czyli wyjątkowa obsługa klienta

Supreme Service to taki zlepek słów, który sami sobie wymyśliliśmy tworząc Coffeedesk, a oznacza nic innego jak wyjątkową obsługę klienta. Dbanie o relacje z klientami to żadna nowość, ponieważ promują go najwięksi gracze z branży tacy jak Tony Hsieh (współzałożyciel Zappos), Richard Branson (twórca Virgin Group), Gary Vaynerchuk (warto przeczytać książkę „Ekonomia wdzięczności”) czy Danny Mayer (tu świetna pozycja „Setting the table”). Jednak w Polsce wciąż brakuje dobrych przykładów takiej postawy. A zyskać można wiele, o czym sami przekonujemy się na co dzień.

Partnerem lekcji jest coffeedesk
Czytaj dalej

#161 Afiliacja dla e-commerce, czyli jak zwiększyć sprzedaż bez ponoszenia kosztów na reklamę?

Czy słyszałeś kiedykolwiek o afiliacji? Z tej formy zwiększania sprzedaży korzysta aż 80% sklepów internetowych w USA. W Polsce powoli rozwija się świadomość. Jednak do tej pory właściciele sklepów w większości reklamują się na własną rękę. Masz dość kampanii reklamowych, które nie przynoszą efektów? A może dopiero zastanawiasz się nad promowaniem asortymentu sklepu? To dobry moment na rozpoczęcie swojej przygody z afiliacją i zostawienie konkurencji w tyle.

Partnerem lekcji jest webePartners – sieć afiliacyjna dla e-commerce, która specjalizuje się w programach partnerskich prowadzonych w modelu CPS i CPL. Czytaj dalej

#160 Jak powitać nowych subskrybentów? Wzorowa Kampania Onboardingowa

Większość odbiorców najbardziej angażuje się w komunikację z marką, w chwili dołączenia do subskrypcji. Świadczy o tym duża popularność wiadomości powitalnych, które zyskują o 86% więcej otwarć i 196% więcej kliknięć (według raportu Experian). W dzisiejszym artykule pokażę Ci, w jaki sposób przygotować kampanię onboardingową i wykorzystać moment najwyższego zainteresowania odbiorców, aby szybciej i skuteczniej zamienić ich w zadowolonych klientów.

Partnerem lekcji jest Getresponse

Czytaj dalej

#159 Czym jest monitoring Internetu i jakie korzyści niesie?

Prowadzenie biznesu w Internecie jest równie wymagające, co realizowanie tego zadania w tradycyjny sposób. Jak każdy przedsiębiorca pragniesz, by przynosił realne korzyści, dawał Ci poczucie stabilności i cieszył się uznaniem w branży. Drogę do tego celu na pewno wspomaga odpowiednia promocja, jednak na powodzenie tego planu wpływ ma znacznie więcej czynników.

Partnerem lekcji jest Monitori

Czytaj dalej

#158 Płatności online – o czym należy pamiętać prowadząc e-sklep?

Zakładając sklep online stajemy przed szeregiem różnych wyborów. Na początku powinien być pomysł na to, co będziemy sprzedawać. Gdy to już mamy, do pozostałych wyborów powinniśmy przystąpić w sposób strategiczny. Wybierając dogodną platformę sklepową, warto zwrócić uwagę, czy w standardzie możemy od razu włączyć operatora szybkich płatności online. Pozwoli to na oszczędność czasu i środków, a tym samym optymalizacje procesu uruchomienia e-sklepu.

Partnerem lekcji jest dotpay.pl Czytaj dalej

#157 Jaki wybrać certyfikat dla sklepu internetowego?

250 zł – tyle według SW Research średnio wydajemy na zakupy w sieci każdego miesiąca. Oprócz pieniędzy w e-sklepach często zostawiamy wrażliwe informacje. Jak zapewnić bezpieczeństwo transakcji i przesyłanych danych?

Jednym z podstawowych narzędzi podnoszących poziom bezpieczeństwa danych przesyłanych drogą elektroniczną są certyfikaty SSL. Zdajemy sobie sprawę, że wybór nie jest prosty dlatego poniżej postaramy się odpowiedzieć na pytanie: jaki certyfikat wybrać dla sklepu internetowego?

Partnerem lekcji jest Kei.pl Czytaj dalej

#156 Klauzule niedozwolone 2015 – analiza i raport

W 2015 roku do rejestru klauzul niedozwolonych wpisano 100 klauzul z zakresu handlu internetowego. Jest to o 44 wpisy mniej w porównaniu do 2014 roku. Mniejsza liczba wpisów nie powinna jednak zmylić sprzedawców internetowych. Ubiegły rok był pierwszym, w którym obowiązywały przepisy nowej ustawy o prawach konsumenta. Prawdziwym wyzwaniem dla e-sprzedawców będzie bieżący rok. UOKiK przeprowadzi bowiem więcej kontroli i przyjrzy się, jak e-sklepy dostosowały się do nowych przepisów i czy respektują prawa kupujących online. Eksperci Trusted Shops przygotowali raport podsumowujący klauzule niedozwolone wpisane do rejestru UOKiK w ubiegłym roku.

Partnerem lekcji jest Trusted Shops
Czytaj dalej

#155 Drukowane kupony rabatowe

O kodach rabatowych pisaliśmy już w jednej z naszych lekcji. Mogą one być wykorzystywane na wiele sposobów: umieszczone bezpośrednio na stronie sklepu (np. na banerze), w portalach z kodami, mediach społecznościowych, wysyłane do klientów e-mailem lub przez SMS oraz drukowane w postaci kuponu, vouchera, ulotki czy wizytówki i dystrybuowane na różne sposoby. Dzięki nim możemy docenić obecnych klientów (rabat na kolejne zakupy) lub pozyskiwać nowych.

Partnerem lekcji jest Michał Majewski, KuponyDlaSklepu.pl Czytaj dalej

#154 Bezpieczne relacje B2B w handlu internetowym

Wartość rynku e-commerce w segmencie B2B jest obecnie ponad 7 razy większa niż rynku B2C i wynosi około 215 mld zł. Według prognoz, sprzedaż B2B przez internet wzrośnie nawet o 40 proc. na przestrzeni najbliższych lat. Bez wątpienia warto zawalczyć o tę część rynku. Rzetelnie przygotowana umowa B2B, czy to w postaci dokumentu o ramowej współpracy, czy regulaminu, bez wątpienia ma wpływ na sukces prowadzonego biznesu. Warto zatem pamiętać, iż prowadzenie działalności e-commerce w ramach B2B nie oznacza całkowitej dowolności w zakresie uprawnień i obowiązków obu stron umowy.

Partnerem lekcji jest Rafał Stępniewski, Rzetelna Grupa

Czytaj dalej

#153 Niedostępne towary a SEO

W większości sklepów internetowych prędzej czy później pojawiają się niedostępne produkty. Zazwyczaj jest to związane z czasowym wyprzedaniem towaru lub rezygnacją z jego sprzedaży. Użytkownika należy koniecznie powiadomić o tym, że wybrany przez niego przedmiot nie znajduje się na stanie magazynowym. Co jednak można zrobić, aby równie skutecznie powiadomić o tym wyszukiwarkę?

Partnerem lekcji jest Milena Majchrzak, Managing Director Semstorm.

Dziś dowiesz się:

– dlaczego warto pochylić się nad zagadnieniem niedostępnych produktów,
– jakie możliwości posiadają właściciele sklepów,
– jak różnicować działania, gdy produktu nie ma na stanie tymczasowo,
– co można zrobić gdy towar już nigdy nie będzie dostępny.

Dlaczego mamy się przejmować niedostępnymi produktami?

Zapewne nie są Ci obce pojęcia takie jak pozycjonowanie i SEO (jeśli słyszysz o nich po raz pierwszy, zapoznaj się z lekcją #6), a Twój sklep jest coraz lepiej widoczny w Google. Nieumiejętne zarządzanie niedostępnymi produktami może spowodować, że na niektóre słowa kluczowe przestaniesz się pojawiać lub spadniesz poza pierwszą stronę wyników wyszukiwania.

Z drugiej strony utrzymywanie wielu niedostępnych towarów w nadziei na pozyskanie nowych klientów ma wiele słabych stron. Użytkownicy trafiający na stronę z informacją o braku dostępności poszukiwanego przez nich produktu mogą powrócić do wyników wyszukiwania Google, szybko porzucając Twój sklep na rzecz konkurencji. Powstaje pytanie, jak pogodzić ze sobą satysfakcję potencjalnego klienta i budowanie widoczności w wyszukiwarce.

Wybór optymalnego rozwiązania jest możliwy, gdy przeanalizujesz sytuację, czyli:
– Sprawdzisz jak dobrze widoczna jest strona produktu w Google (zobaczysz to m.in. w raporcie Organic Search w Google Analytics)?
– Określisz czy jest szansa, że produkt wróci w niedługiej przyszłości do oferty?
– A może towar będzie niedostępny dłużej, bo np. jest sezonowy?
– Względnie stwierdzisz, że nie jesteś zainteresowany dalszą jego sprzedażą lub dostawca wycofał się z umowy i chcesz usunąć taki produkt na stałe.

Jakie masz możliwości?

Dopiero, kiedy poznasz odpowiedź na powyższe pytania możesz przejść do dalszego działania. Jakie ogólnie masz możliwości rozwiązania problemu niedostępnych produktów i jak wpływają one na użytkowników i wyszukiwarki?

Pozostawienie produktu w ofercie
Jest to oczywiście najprostsze, co możesz zrobić, bo nie wymaga żadnego działania z Twojej strony. Może to Cię korcić, zwłaszcza, gdy zainwestowałeś czas lub pieniądze w stworzenie wartościowych i unikalnych opisów lub gdy wiesz, że bardzo dużo osób wchodzi do Ciebie poszukując właśnie tego, niedostępnego już towaru.

Pozostawienie takiego produktu jest usprawiedliwione, gdy brak na magazynie jest chwilowy i lada dzień będziesz mógł wznowić jego sprzedaż. W tym przypadku warto wyraźnie poinformować użytkowników np. o planowanym terminie dostępności towaru, nie zaszkodzi też umieścić informacji o podobnych ofertach. Również z punktu widzenia SEO jest to poprawne zachowanie.

Dodatkowo, gdy poza samym opisem produktu prezentujesz także podręczniki użytkowania, specyfikacje itd. możesz rozważyć pozostawienie oferty na stałe, zwłaszcza, jeśli wiesz, że Twoi użytkownicy szukają takich informacji.

obraz1

Amerykański sklep informuje klientów o niedostępności, jednocześnie prezentując alternatywy, dzięki czemu potencjalny klient może w dalszym ciągu szybko nabyć podobny produkt.

obraz2

Produkt jest niedostępny, ale wiadomo, że jest to sytuacja chwilowa. Sklep umożliwił podanie adresu e-mail i wyśle do klienta wiadomość w momencie, gdy oferta ponownie pojawi się na stanie.

Dodanie przekierowania na inną stronę
Przekierowanie (w anglojęzycznych źródłach nazywane również redirect) jest sposobem na to, aby użytkownik w ogóle nie zobaczył strony z niedostępnym towarem. W takiej sytuacji, gdy próbuje wyświetlić kartę produktu, którego aktualnie nie możesz mu sprzedać, zostaje przeniesiony do innej, wybranej przez Ciebie części sklepu. Najlepiej, gdy jest to strona z podobnym towarem (np. innej marki) lub strona kategorii, do której produkt należy.

Rodzaj przekierowania, które można zastosować jest zupełnie nieistotny z perspektywy klienta – efekt zawsze jest dla niego ten sam – zamiast niedostępnej oferty odwiedza inną, którą może bez przeszkód nabyć. Typ przekierowania jest jednak niezmiernie ważny z punktu widzenia Google. Kodów przekierowań jest wiele (jeśli jesteś ich ciekaw możesz je sprawdzić m.in. w Wikipedii, w sekcji Kody przekierowania).

Jeśli planujesz wznowienie oferty najlepiej będzie, gdy użyjesz przekierowania 302. Google zinterpretuje to w następujący sposób: „wiem, że teraz strona jest niedostępna, ale w niedługim czasie wróci. Zostawię ją w wynikach wyszukiwania do tego czasu, dzięki czemu strona nadal będzie widoczna na wszystkie swoje słowa kluczowe”.

W przypadku, gdy towar usunąłeś bezpowrotnie lepiej jest zastosować przekierowanie 301 na stronę podobnego produktu. Wtedy wyszukiwarka wie, że usunięcie jest trwałe, a „moc SEO” jest przenoszona na nową stronę, więc nie tracisz widoczności na swoje słowa kluczowe.

Uwaga! Nie każdy system sklepowy dostępny na rynku umożliwia tworzenie takich przekierowań.

Całkowite usunięcie produktu
W takim przypadku i użytkownik i wyszukiwarka, odwiedzając stary adres zobaczą informację „Strony nie znaleziono”. Dla wyszukiwarki będzie to znak, że ma trwale usunąć taki produkt ze swoich wyników wyszukiwania. Twój sklep natomiast może się przestać pojawiać na te słowa kluczowe, na które widoczny był towar. Z tego względu, jeśli chcesz na stałe usunąć jakąś ofertę koniecznie sprawdź np. w Google Analytics, ile było na nią wejść z wyszukiwarki (jeśli dużo lepiej zastosować przekierowanie 301 opisywane wyżej).

Zadbaj jednak o wygląd tej strony, żeby potencjalny klient od Ciebie nie „uciekł”. Możesz mu wyświetlić podobne produkty, towary z tej samej kategorii lub wyszukiwarkę, która pozwoli mu dotrzeć do innych ofert.

obraz3

Strony nie znaleziono, ale odwiedzający ma do wyboru inne produkty – jest szansa, że pozostanie w sklepie.

Meta tag „unavailable_after”

Zdarzają się takie sytuacje, gdy już na wstępie wiesz, że jakiś produkt będzie dostępny tylko i wyłącznie przez określony czas. Może dotyczyć to różnych edycji limitowanych, kalendarzy na nowy rok, unikalnych produktów rękodzielniczych czy wielu innych przypadków.

W takiej sytuacji Google sugeruje ustawienie specjalnego tagu w kodzie HTML, w sekcji HEAD:

frame

Powyższy kod informuje wyszukiwarkę, że 29 lutego 2016 roku, o godzinie 15 czasu środkowoeuropejskiego zdejmiesz produkt z oferty i nie powinien być on dłużej dostępny w wynikach wyszukiwania. Google weźmie tę sugestię pod uwagę i po krótkim czasie nie będzie już przekierowywał użytkowników na nieistniejącą stronę. Zachowa jednak jej kopię w pamięci.

Podsumowanie

Podejście do produktów, których nie masz na magazynie od strony SEO to kategoria w dalszym ciągu nieco zaniedbana. Może być to przewagą w budowaniu widoczności Twojego sklepu w wyszukiwarkach. Poświęć swoim niedostępnym produktom uwagę zwłaszcza, jeśli masz w sklepie rozbudowane strony produktowe, unikalne opisy i wysokiej jakości zdjęcia. Taka strategia z pewnością Ci się opłaci i wesprze pozyskiwanie klientów z wyszukiwarek internetowych.

Partnerem lekcji jest Milena Majchrzak, Managing Director Semstorm.

Tagi

pozycjonowanie w sklepie internetowym Adwords


Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności

#152 Content marketing i lead nurturing

Choć wydaje się, że z roku na rok polski eCommerce staje się coraz bardziej świadomy możliwości jakie drzemią w content marketingu (dalej – CM), większość materiałów edukacyjnych na ten temat wciąż omawia definicję i przekonuje, że „to działa”. Dzisiejsza lekcja przybliży Wam zagadnienie “mapowania treści” oraz wskaże miejsce i rolę content marketingu w lejku sprzedażowym.

Partnerami lekcji są Michał Bąk i Daniel Kotliński, Elivo.

Dziś dowiesz się:

– w jaki sposób content marketing zazębia się z procesem sprzedaży,
– co to jest lead nurturing i jak wykorzystać go w CM,
– jak mierzyć sprzedaż generowaną CM.

Dlaczego content marketing jest drogi?

Zaczniemy, wbrew wszelkim regułom sztuki, niezachęcająco. Content marketing jest drogi, trudny, a ROI (zwrot z inwestycji) odłożone w czasie. Z czego to wynika? Z zasady trudniej jest wciągnąć odbiorcę w głębszą interakcję z danym materiałem niż np. sponsorowanym postem na Facebooku. Użytkownik – bloga, video, ebooka, mikrostrony – musi „połknąć haczyk” to znaczy obdarzyć nas zaufaniem i sympatią na tyle dużą, by z chęcią wracał choćby do kolejnych treści.

Długość trwania takich kampanii zależy od wielu czynników: pożądanego celu, branży w której działamy, wybranych narzędzi, ilości ludzi zaangażowanych w tworzenie treści i nakładów na ich dystrybucję. Dla jednej marki realny zysk osiągnięty po 6 czy 12 miesiącach może być akceptowalny, zaś dla innej – 3 miesiące bez zwrotu staną się zabójcze dla budżetu marketingowego.

Czas potrzebny jest również do osiągnięcia skali i walidacji założonego procesu, w którym konsumpcja treści odbywa się w określony sposób, opisany stosownym lejkiem sprzedażowym. Lejek definiuje zachowanie potencjalnego klienta na każdym kolejnym etapie budowania z nim relacji.
Większość kampanii CM można sprowadzić do podziału na 3 podstawowe etapy:

piramida

Świadomość – lead dowiaduje się o twojej marce/produkcie albo działania marketingowe uświadamiają mu potrzebę zakupu
Ewaluacja – lead rozważając zakup, zacznie porównywać marki lub produkty według pewnych założeń (cena, jakość, wizerunek, etc.)
Zakup

Lead nurturing i content marketing – para idealna

W zależności od tego, w jakim miejscu lejka sprzedażowego znajduje się klient, jego oczekiwania względem poszukiwanych treści są różne. Najłatwiej zmonetyzować osoby gotowe na zakup, a najtrudniej – te, które nie chcą wydać u ciebie pieniędzy, bądź jeszcze nie wiedzą, że mogą tego chcieć.
Co zrobić by leady, które są na poziomie „świadomości”, wciągnąć głębiej w lejek i skłonić do zakupów właśnie u ciebie? Wykorzystać potęgę content marketingu! CM jest pretekstem do tego by pozostać w kontakcie z potencjalnym klientem w okresie, gdy ten nie ma ochoty wydawać pieniędzy i budować relację oraz świadomość marki. Wszystko po to, by, gdy pojawi się potrzeba, zostać skojarzonym z podmiotem, który jest w stanie ją zaspokoić.

Tak działa lead nurturing – proces, w którym dostarczamy określone treści w momencie wykonania określonej akcji przez potencjalnego klienta. Dlatego każda kampania CM powinna być wspierana poprzez budowanie listy mailingowej – podstawowe narzędzie, dzięki któremu można mierzyć położenie leadu w lejku. Dobrze skonfigurowane narzędzia analityczne (GA, HubSpot, etc.) mogą znacznie głębiej zakreślić mapę ścieżki, którą porusza się klient; od pierwszej interakcji z marką po dokonanie zakupu – o czym za moment.

Naszkicowany powyżej lejek sprzedażowy nie tylko obrazuje proces zakupowy, ale także określa, jakiego rodzaju treści powinny docierać do konsumentów rozmieszczonych na różnych etapach. Nie ma sensu oferowanie kodu rabatowego czy trialu komuś, kto właśnie zdał sobie sprawę, że może w ogóle potrzebować danego produktu czy usługi. Podobną stratą czasu okaże się wysyłka edukacyjnego ebooka do osób, które jak na popularnym memie, stoją już w kolejce z banknotami w garści, krzycząc „just take my money!”.
tabelka

Rodzaje materiałów, które możesz przygotować w ramach „świadomości” mają na celu zbudowanie właśnie świadomości potrzeby – nie chodzi o prezentację twojej oferty. Kolejny krok to pokazanie, w jaki sposób twoje rozwiązanie poprawi jakość życia potencjalnego klienta, zaś etap określony jako „zakup” to wyłożenie kart na stół.

To tylko szkic – przykładowy rozkład treści. W branżach, w których jednostkowy zakup wiąże się z koniecznością wydania znacznej ilości pieniędzy, treści muszą pojawiać się przez określony czas i zapewne moment „ewaluacji” może okazać się dłuższy, niż „świadomości” i „zakupu”. Jeżeli na rynku pojawia się zupełnie nowa usługa, wydłużeniu ulega pierwszy etap, a z powodu niewielkiej konkurencyjności, skrócony zostaje krok drugi i trzeci. Innego rodzaju treści wymaga branża odzieżowa, innego – branża żywieniowa.

Content marketing da się zmierzyć!

Często pojawiającym się problemem przy rozważaniu, czy opłaca inwestować się środki w content marketing, jest rzekomy brak kontroli nad przepływem klientów od treści do kasy. Czyli – CM może i działa, ale nikt nie wie jak dokładnie to sprawdzić.
Choć jest to temat na zupełnie oddzielny artykuł spróbujmy uświadomić sobie podstawowy mechanizm, sprawiający, że CM sprzedaje (i, jeśli przyjrzysz się lejkowi, zrozumiesz, że rozróżnienie na sprzedaż bezpośrednią i poprzez budowany wizerunek nie ma sensu).

Posłużmy się przykładem. Załóżmy, że firma „Szybki Kojot” („SK”) sprzedaje obuwie dla sportowców. Jak wiele jest takich sklepów? Mnóstwo. Ale spokojnie, miejsca starczy dla każdego, kto oferuje dobrą jakość i kieruje produkt do ściśle określonego odbiorcy. Tym odbiorcą są osoby, które zmanipulowane ogólnoświatowym “biegowym” lobby 😉 wraz z nowym rokiem postanowią spróbować tego sportu. Zaczynają poszukiwania w sieci nie od najlepszego modelu butów, ale ogólnie – „jak zacząć”? Trafiają na wpis na blogu „Szybkiego Kojota” pod tytułem „Jak w 6 krokach rozpocząć przygodę z bieganiem”. Zaciekawione wpisem, zapisują się do 7-dniowego kursu mailowego dla „początkujących biegaczy”. W drugim tygodniu otrzymują video z 7-minutową, wzorową rozgrzewką. Następnego dnia dowiadują się, że bieganie to wysoko kontuzyjny sport i warto zaopatrzyć się w dobre obuwie, dlatego zaglądają na bloga „SK” do porównania dwóch rodzajów w podobnej cenie, a pod koniec artykułu biorą udział w ankiecie/quzie, oceniając, który z modeli przypadł im bardziej do gustu. Kolejnego dnia otrzymują kod promocyjny i zaproszenie na spotkanie z profesjonalnym trenerem – dokonują zakupu.

Takie zaplanowanie ścieżki jest czysto hipotetyczne – może się okazać, że znaczna część klientów, którzy regularnie dokonywali określonych akcji, pomija któryś krok albo robi coś, co nie zostało powyżej ujęte (na przykład konsultuje się w tematyczej grupie na Facebooku). Powyższy scenariusz powinien powstać na drodze „inżynierii odwrotnej” – musisz dotrzeć do klientów, którzy faktycznie dokonali zakupu i wrócić po ich śladach do punktu wyjścia, po drodze mapując wykonane działania. Możesz do tego wykorzystać na przykład ankiety, ale także porównać dane analityczne. We wspomnianym HubSpocie masz możliwość rejestracji podejmowanych akcji i określenia na przykład, po zapoznaniu się z którymi dokładnie materiałami dokonany został zakup – dobrze skonfigurowany Google Analytics może wykonać podobną robotę.

Podsumowanie

Warto eksperymentować, wykorzystywać różne rodzaje dystrybucji (paid, owned, oparte o relacje z influencerami) i prócz intuicji, opierać się na konkretnych liczbach.
Polecana lektura poszerzająca zagadnienia:
1. Mierzenie i optymalizacja content marketingu (ebook)
2. Budowanie w firmie zaplecza content marketingowego
3. Strategia promocji treści (przykłady, tips&tricks, hacks)
4. 5 najlepszych polskich kampanii content marketingowych w 2015

Partnerami lekcji są Michał Bąk i Daniel Kotliński, Elivo.

Tagi

content marketing


Podobał Ci się tekst? Zapisz się na newsletter Wzorowego Sklepu

Wzorowy Sklep to cotygodniowa porcja wiedzy na temat eCommerce. Piszemy
o marketingu, sprzedaży, obsłudze klienta, prawie… wszystko w jednym miejscu.


Akceptuję politykę prywatności